hm dziś zaczełam dzień od miski płatków kukurydzianych z mlekiem i spaceru do przedszkola i pracy - razem ok 2 km. Mam ogromne zakwasy po wczorajszych ćwiczeniach więc chyba nie dam dziś rady się poruszać:-( a może dam :-) może chociaż 0,5 h na rowerku stacjionarnym zobaczymy. Do pracy wziełam dziś kanapkę z chleba żytniego z sałatą żółtym serem pomidorem i ogórkiem oraz duże jabłko. Na obiad mam zupkę warzywną z kaszą jaglaną. Obym wytrwała. Świątecznego jedzenia już na szczęście w domu nie ma ale córka dostała górę słodyczy i kuszą w szafce. Będę silna!!!! Za was kochane też trzymam kciuki. Pamiętajcie do lata już niedaleko...
angelisia69
10 kwietnia 2015, 13:58popedaluj troszke,na zakwasy najlepszy trening,troszke lzejszy ale warto pocwiczyc ;-) to niech slodycze sobie dalej kusza,bo lato tuz tuz,a one nie pomoga w wygladzie ;-)