obiecalam sobie ze codziennie wieczorem przed snem bede robila wpis i zdawala relacje z tego co jadlam itd ale przy moich dzieciach ciężko to idzie szczegolnie przy Gabi i bo jak widzi tel w moim ręku to furii dostaje. No ale cóż wczoraj było poerwsze wazenie po pierwszym tygodniu dietkowania i równe 2 kg na minusie co cieszy choc wiem ze w pierwszym tygodniu pewnie najwięcej spada. Byliśmy wczoraj na komunii ehh nie było najgorzej nie zjadlam nic słodkiego no ogromny sukces. Na obiadek szwajcara z surówkami, później 2 kawałki garmazerki jede szaszłyk i doslownie 3 łyżki zupy gulaszowa. Mysle ze az tak bardzi nienagrzeszylam tym bardziej ze w domu zjadlam tylko owsianke a po powtovie nic juz noe jadłam..... Niestety przyjaciólka przywiozla mi dzis słodkie z Komuni.... A tak prosilam żeby tego noe robiła.... No i nie mogkam sie powstrzymać zdjadla ławek sernika i krówki malutkie kawałeczki.... No ale nic nie poddajemy sie bo kazda porażka jest nawozem sukcesu. Dziś na rano owsianeczka jak zwykle później 2 kromki żytniego z almette i pomidorem na obiadek dzis bedzie pierś z piekarnika z salatka grecką i później tylko szkalna maślanki na kolację( to kara za to ciasto). Za miesiac wesele kuzynki męża a za 3 moesiace mojej wiec musze sie spiąć.