dzień jak co dzień :) nic sie nie zmienilo ciekawego :) na uczelni spoko, zaliczylam egzamin! zabraklo mi 2 pkt do maxa, wiec kozak ze mnie :D :D moje menu dzisiejsze: kanapka z ziarnistego, domowego chlebka z szynka, pomidorkiem i kiszoniakiem! :) i jaajko na twardo :) na lunch jabłuszko i taki mix--> mus truskawkowy wlasnej roboty, kefir, ziarna tj.slonecznik, orzechy laskowe,zurawinka,sienie lniane i cynamon! niebo w gebie polecam :)) obiadzik--> ogorkowa i schabowczak :) i kawałek ciasta marchewkowego bo byla u mnie kolezanka :)))))))) a teraz jestem po skalpelku chodakowskiej :) nie wiem co gorsze, po killerze umieram, jestem cala morka, ale skalpel tez daje w kosc, niby takie spoko, cwiczenia na miesnie, takie mozna powiedziec mhmm rozciagajace, modelujace? ale teraz cala sie trzęsę !! :)))) BUZIAKI
marta9494
11 grudnia 2013, 10:48hihihi :)) masz doswiadczenie w skaleplu? szacun dziewczyno!!! :)) zabieraj sie za niego i cwiyczymy razem :)) a latem bedziemy mialy boskie ciała!! :D powodzenie :)))))) i dzięki :**
MarinaL
11 grudnia 2013, 08:12oj ten Twój lunch... rozpływam się;)))) Oj dawno nie ćwiczyłam z Chodakowską, mam doświadczenie jedynie w skalpelu. W domu posiadam płytę killera ale jakoś nie mogę się do niego zabrać.... ale skoro piszesz ze jesteś po nim cała mokra to muszę wypróbować;) Aaaa i gratulacje zaliczonego egzaminu