Mam dość, robią mi się zakwasy na brzuchu i zanim ich nie rozćwiczę to jest ciężko... Ale myślę, że dam radę do końca. A Wam jak idzie?
Dzisiejsze menu:
I - musli z mlekiem
II - serek tutti (200 kalorii)
III - 2 kromki chleba z wędlinką, 1/2 pomidorka, szczypiorem i koperkiem
IV - 2 łyżki bigosu, 1 łyżka sałatki (avocado, jajka, tuńczyk, szczypior) i 1/2 pomarańczy
Dziś się nie forsuję, jutro idę na badania z pracy, nie dość, że okresowe to jeszcze potrzebuję takie, żeby móc jeździć służbowo samochodem... ehh, będą badania dla kierowców... dam znać jutro czy zdałam...
Tylko 32 dzień a6w, 160 podnoszeń na nogi i 120 powtórzeń na ręce.
Ach zapomniałabym jeszcze trzeba doliczyć dwie frytki - robiłam dzieciom i się nie powstrzymałam
OnceAgain
16 maja 2012, 07:54No kurcze te dwie frytki to grzech nad grzechy hehe. Powodzenia na badaniach:)
Paulina.M28
15 maja 2012, 21:46no to pięknie...bardzo mi się taka aktywność podoba..:)) frytki się nie liczą...mega wysiłek..gratuluje i zazdroszczę ...:)
rozweselona
15 maja 2012, 21:31co tam dwie frytki :D należały się :)
arienka
15 maja 2012, 21:30Zakwasy są normalne, ja jeszcze nie mogę chodzić po ćwiczeniach z Mel B a było to kilka dni temu :D Jak ty malutko jesz... tyle co nic. Mamy muszą mieć podwójną silną wolę, bo jednak gotować dla rodzinki ktoś musi... Pozdrawiam :)
gosiaaa90
15 maja 2012, 21:11BEDZIE DOBRZE TRZYMAJ SIE:)))
astoriaa
15 maja 2012, 20:27trzymaj się, dasz radę ;) i tak gratuluje, że doszłaś do 32 dnia, ja zawsze odpadam przed dziesiątym :/
For3months
15 maja 2012, 20:23Oj te 2 frytki ;p haha Miłego dnia ;*
nora21
15 maja 2012, 20:13początki zawsze są trudne :) będzie lepiej
chocolate14
15 maja 2012, 20:11powodzenia ;))