Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: po weselu...
9 września 2012
Moje drogie dzięki za podpowiedzi, wygrała sukienka nr 2 i tak się też stało, że w niej poszłam na wesele Było po prostu super, dużo nie zjadłam ale była Pepsi i wódeczka... dziś za to było duże śniadanie i obiad.... Wytańczyłam się tak, że dziś mam cały obolały kark hihi chyba za mocno głową rzucałam w trakcie tych densów Dziś nie mam siły na ćwiczenia i dietę ale od jutra wracam na dobrą drogę Trzymajcie się ciepło, do jutra
Te same tańce przez całą noc były niczym aerobik więc na pewno nie zaważy to na Twojej wadze. A się wybawiłaś, wytańczyłaś i tego Ci nikt nie zabierze :)
majakowalska
10 września 2012, 21:16fajnie, że zabawa udana))
lwica1982
10 września 2012, 10:21no to wytanczylas sie...oj sama bym poszla na weselicho ale u mnie nikt z rodziny nie mysli o wychodzeniu za maz czy zenieniu sie...
OnceAgain
10 września 2012, 08:23Te same tańce przez całą noc były niczym aerobik więc na pewno nie zaważy to na Twojej wadze. A się wybawiłaś, wytańczyłaś i tego Ci nikt nie zabierze :)
Nimma
9 września 2012, 21:01No taniec był zamiast ćwiczeń :D
.morena
9 września 2012, 18:38zazdroszczę, poszłabym na weselisko :)) milego!
nora21
9 września 2012, 16:53to fajnie że się dobrze bawiłaś :)
anitka24
9 września 2012, 16:50suuuper, że weselicho udane :-)