Dziś po tych wszystkich przejściach wzięłam sobie wolny dzień... Waga wskazuje 62,4, stres zrobił swoje, bo jadłam co popadło i o której popadło... Czuję się bardziej wykończona, niż jakbym poszła do pracy...
Dzisiejsze menu:
I - Bułka ciabata z dynią z serkiem topionym z wędliną i ketchupem
II - 1/2 ciabaty z dynią z mięsem mielonym usmażonym z cebulą i ketchupem, 1/2 bułki słodkiej z serem
III - talerz zapiekanki z makaronu, mięsa mielonego smażonego z cebulą (tego co wyżej) z pieczarkami i fasolą szparagową, zapiekane z sosem pomidorowym z odrobiną śmietany (1 łyżka na naczynie żaroodporne 5l.)
IV - 1/2 ciabaty z dynią z serkiem topionym z wędliną i ketchupem, jabłko
Wiem kochane, dużo tego... jutro się poprawię. Dziś jeszcze kręciłam hula hop 20 minut i wskoczyłam na 20 min na orbitrek - to tyle na dziś ze mnie... Poczytam Was jutro i wszystko nadrobię... Pa
barbra1976
9 października 2012, 14:54mi brakuje jakichs 15 kg:(
barbra1976
9 października 2012, 13:34:)))ja tam lubie ale nie sprzyja to utracie wagi, najbardziej chyba przez alko sie bujam. przy twojej wadze z pewnoscia bede miala w nosie:))tylko kiedy to bedzie...
OnceAgain
9 października 2012, 08:35Mam nadzieję że chociaż troszkę odpoczęłaś w tym dniu wolnym
Jomena
9 października 2012, 07:17Nie jest tak żle...nawet poćwiczyłaś wcale nie mało. Miłego dnia :))
Nimma
8 października 2012, 23:05Ostatnio miałaś taki napięty grafik, że należało Ci się, ważne żeby jutro się ogarnąć :)