Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A było tak dobrze...


czeeeść:*

Nie umiem sie zorganizować żeby reguralnie sie uzupełniać ten pamiętnik. Zawsze zostawiam tę czynność na koniec mojego dnia a potem najzupełniej na świecie już mi się nie chce:(

Tak krótko pisząc: jest Ok, chęci do ruchu są- nawet sprawiają mi przyjemność- wczoraj były ćwiczenia z piłką i hula hop (na zasadzie przechodzenia przez nie bo niestety jeszcze nie umiem kręcić)- to w sumie około 20 minut i 15 minut rowerkiem:) byłam taka szczęśliwa że mam więcej energi i pot spływał po czole bo to znak że coś się dzieje z moim ciałem- jednak potem pękłam i po 22 zjadłam domowego hamburgera:( może bym się na niego nie skusiła gdyby nie to, że szykowałam je na kolację mojemu chłopu i poprostu te zapachy mnie zwabiły:/ 

A poniżej przedstawiam moje posiłki z całego dnia:

1 śniadanie:

2 śniadanie:

Obiad:

Przekąska/podwieczorek:

Kolacja: to chyba ten hamburger, bo wcześniej noe miałam czasu na jedzenie (foci brak)