Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
29 sierpnia


Dzisiaj dalej walka ze samą sobą ale już trochę lepiej niż wczoraj. Rano szybki spacer na przystanek i z przystanku do pracy- w sumie wyszło około 2,5 km:

W pracy posiadówa przez 8 godzin- przez ten czas wypiłam 1,5 l wody.

Po powrocie do domku podczas oglądania tv zaliczyłam 30 minut jazdy rowerkiem oraz ćwiczenia na brzuch z piłką.

Posiłki:

Śniadanie/II śniadanie: 3 kromki ciemnego pieczywa, posmarowane serkiem z serem żółtym, polędwicą z piersi kurczaka i pomidorami

Przekąska: średni banan

Obiad: kawałek pieczonej łopatki wieprzowej z kaszą kus kus i sałatką z pomidora z oliwą z oliwek

Kolacja: kajzerka pszenna z kawałkiem (150-200 g) kiełbasy z piersi indyka

Ponadprogramowo: lód śmietankowy w polewie z gorzkiej czekolady/1 parówka hotdogowa

  • NoWorries

    NoWorries

    30 sierpnia 2016, 22:03

    Brawo! :) km do km i uzbiera sie ladna ilosc :)

    • Marta.marta.marta

      Marta.marta.marta

      30 sierpnia 2016, 22:33

      Dokładnie:) a przyznam się że wcześniej unikałam spacerów na przystanek bo tłumaczyłam to sobie tym że nie lubie podróżować komunikacją miejska. Dlatego luby mnie wozil do pracy. Teraz przechadzka sprawia mi frajde i chodze na tramwaj bo jest dalej niz na autobus;)