Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzien walki


Dziś trochę w lepszym nastroju jestem mimo, że znowu moja waga stoi. Może rzeczywiście za mało jem? Ale ogólnie głodna nie jestem. Jest mi strasznie gorąco i tylko bym piła.
Moje dziejsze menu:
Śniadanie
jogurt z wsadem owocowym 0 %
II Śniadanie
serek lekki wiejski
Obiad
2 dietetyczne białe cienkie kiełbaski
Kolacja w sumie wmusiłam w siebie bo głodna nie byłam
Pierwszy raz zrobiłam chipsy dukanowskie- podsmażona chuda wędlina z kurczaka z 1 sadzonym jajkiem
dużo wody w ciągu dnia
Co robie źle że nie chudnę. W tym tygodniu spaliłam 2000 kcal( bieganie orbiterek i dodatkowo ćwiczenia modelujące itd). Kilogramy nie lecą ale lecą cm w talii, brzuchu i ud:) tyle mojego pocieszenia. Jutro ważenie.
Ale jeszcze jestem szczęśliwa bo mieszczę się z powrotem w moje spodnie ukochane:). Ale kg nie lecą wmawiam sobie, że mięśnie mi się robią, chociaż rzeczywiście zaczynają mi się rysować pod moim tłuszczykiem:) Chyba sobie wmawiam:(. No nic ważne żeby się nie poddać.