Moje drogie w dniu jutrzejszym jadę wreszcie na urlop. Podroż poślubna rok po ślubie:)
Jeszcze w pracy jestem ale ogólnie tak dziwnie się czuje mąż się śmieje że jestem pracoholikiem(on nie lepszy), bo mi tak dziwnie opuszczać prace na 2 tygodnie.
Nigdy tego nie robiłam mimo wszystko i tak biorę firmowego laptopa (wojna straszna z mężem o to była) i tel komórkowy bo szef prosił żebym cały czas w kontakcie byłą. Straszny nawał pracy teraz mamy i ogólnie wyrzuty sumienia mam, że jadę szef sobie zapomniała trochę zły był ale z drugiej strony to chyba dobrze wreszcie odpocznę. Urlop planowałam od lipca :) i termin znałam. Z jednej strony się cieszę a z drugiej tak jakoś dziwnie, że jadę.
No nic wracam za dwa tygodnie mam nadzieję, że nie przytyje
Litty
25 listopada 2011, 00:03....aaaa i wracaj do nas po tych 2 tygodniach :)
Litty
25 listopada 2011, 00:02Wypoczywaj od wszystkiego...:)