Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wszystko zaczynam od początku.


Witam wszystkich:).
Na dobry początek powinnam powiedzieć tak tak tak ja wiem że już nie raz zaczynałam ale zawsze kończyło się tak samo. Czyli słodycze i tłuszcz wygrywały. A przecież to do niczego dobrego nie prowadzi. To tylko zły wygląd, samopoczucie, brak pewności siebie i brak akceptacji. Same minusy. Więc wczoraj wieczorem powiedziałam sobie nie tak być nie może. Dietę znaczy prawidłowe odżywianie się  chciałam zacząć od 1 marca. Ale po co to przekładać jak można zacząć od już:). Tak też zrobiłam z pomysłu nie zrezygnowałam. Tym bardziej że jak weszłam dzisiaj na wagę 80 zostało przekroczone. Mało tego chce zrobić wrażenie na swoim mężczyźnie zbliża się wiosna i lato. Może gdzieś wyskoczymy a ja co w czerni mam chodzić ooooo tak to nie będzie.
Największym mój problem to brak kontroli nad sobą i pomysłów na dobre, fajne dania. A przy okazji to fakt że moi rodzice na diecie nie będą za to będę kusić przysmakami:). Ale prawda jest taka że ja mogę zjeść to czy tamto ale w mniejszych ilościach. :)
I pić dużo wody z czym też mam problem. Ale myślę że uda mi się do tego przyzwyczaić.
Póki co zastanawiam się nad śniadaniem ale białko chyba wygra.
Fajnie się czułam i dużo zjechałam na diecie dukana ale cóż będzie jak Ona minie właśnie przytycie. Także ruszam w dobrą ścieżkę mniej jeść i z dobrym podejściem ile razy bym nie upadła tyle razy mam się podnieść. W końcu lato, wesele a w przyszłości może moje ?(marzy mi się):) także nie ma na co czekać:).
Czas start!
Na dobry początek zakładam sobie  że  kg  tygodniowo musi być mniej plus  czyli dobry rozbieg  do 1 kwietnia koło 5 kg:).

Wszystkim odchudzającym życzę powodzenia i wytrwania:). Jestem z wami :)