Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień7


Tydzień mija dzisiaj:) Hura. Jakiś plus jest. Oczywiście jeszcze dużo czasu przede mną .

Na śniadanko dwie kromeczki chlebka ciemnego z papryką konserwową niewielką ilością masła plus ketchup i kabanosy 2 oczywiście herbatka bez cukru:).
Ale po kościółku wybrałam się z mama do babci a tam niespodzianka torcik no cóż oczywiście na kawałeczek się skusiłam żeby się nie skapli że na diecie jestem czy coś;p a po co jak to dopiero początek i mało co widać (mama zauważyła że brzuszka troszkę ubyło).

Zaraz mam gości i oczywiście kawka z mleczkiem będzie i trzeba serniczka dukańskiego w końcu spróbować ;p może nie zaszkodzi;p. Oczywiście po 18 postaram się nie jeść

Aaa i obiad już za mną :) Rosół z 2 marchewkami i makaronem domowej roboty. z Drugiego dania zrezygnowałam ze wzgędu na ciacho. Lubie co nie co w niedziele zjeść słodkiego. Chociaż tak między nami miałam wyrzuty sumienia po torcie. Fakt faktem dobry był z bita śmietaną kawałkami gorzkiej czekolady i owocami.

Na kolację co najwyżej planuję zjeść 3 kiwi:)


MIłego po południa dziewczęta :D


Aaaa zapomniałabym jutro ważenie ( aż się boję że waga stoi ) Oby dzisiejszy dzień nie wpłyną zbytnio na nią