Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
walczymy dalej


Doktor zapisał mnie na badania tej nieszczęsnej tarczycy (dopiero za miesiac). Bede miała tez całodobowy pomiar ciśnienia. Kupiłam sobie ciśnieniomierz i od wczoraj mierze i zapisuje wynik pomiarów. Nie jest dobrze, ale i nie tragicznie. Pomyślałam sobie, że moje problemy z ciśnieniem zaczeły się od kiedy zaczelam ćwiczyc i uważać co jem. Dziwne. Wyczytałam gdzieś, że to może byc niedobór magnezu. Na wszelki wypadek zaczelam go uzupelniac. Moze coś pomoże. Z mojej diety zniknie tez na tyle ile to możliwe sól i cukier.

Przedwczoraj moje ciśnienie było tak wielkie ze nie pozwolono mi cwiczyc na siłowni. Wczoraj bylo troche podwyzszone i zrobilam spokojny i nieco krótszy trening. 

Właśnie mam zamiar zabrac się za sprzatanie. Muszę kupic też jakies ciasto lub ciastka bo niechybnie zjawią się goście. Nie zamierzalam robic zadnego party, bo w tym wieku to juz tylko usiąść i płakać a nie swiętowac.;) no ale chyba się nie da... Zapowiedział się już szef i koledzy z pracy. 

Miłego dnia!

P.S. A to strucla jabłkowa na dziś wieczór. Moze niezbyt dietetyczna ale raz nie zawsze.;) Oczywiście musiałam spróbować.