wracam, z wielkimi bólami....troszkę mnie przybyło, ale trzeba się spiąć i zacząć coś robić...oby waga spadała jak najszybciej... dieta plaż południowych z pewnymi odchyleniami....wczorajsze menu to sniadanie: jogurt atcivia sliwkowa z płatkami frutina, 2 paski gorzkiej czekolady, 300g surowej marchewki, gotowana pałka z surówką....posprzątana łazienka + 2 razy czwarte piętro i 30min spacer...póki co musze się jeszcze troche oszczędzać czyli jakieś forsujące ćwiczenia na razie odpadają...
ewelina243
23 marca 2010, 12:06kciuki za udany start i finisz:-)