waga sie chyba na mnie obrazila...i to jest strasznie dolujace, tak bardzo chcialabym zobaczyc ta 7 z przodu a tu eghhh, porazka...poki co trwam nie poddaje sie, ale ta walka jest nierowna, slodyczy nie jesm, weglowodany tez omijam szerokim lukiem i co i nico caly czas pokazuje tyle samo 100g wiecej lub mniej...cwicze, chodze z psem i dzieciaczkiem na spacerki i lipa...za troche ponad dwa miesiace wielki zjazd rodzinny a jak tak dalej pojdzie to bede wygladac jak wieloryb, nie mam w czym chodzc, ubrania albo za male albo za duze ale na zakupy nie chce isc bo po co jak przeciez schudne...ciagle pod gorke..
ewelina243
6 kwietnia 2011, 11:36skoro ta twoja dieta nie przynosi rezultatów to może trzeba coś zmienic...pamiętaj, że aby schudnąc trzeba jeśc :-)))