mała modyfikacja planu, odrzucam alli bo to cholerstwo bardzo zle na mnie działa, na drugi dzień z kibelka nie schodziłam, glowa to myślałam, że pęknie mi na pól taki ból, chcę schudnąć ale bez przesady nie chcę się wykończyć...motywacji mam za 10 osób, chęci też tylko ta waga jakaś taka oporna...ale nic rowerek, spacery, dieta i będzie dobrze już cudów nie oczekuję, ale fajnie by było jakbym była o jakieś jeszcze 5kg mniejsza
ewelina243
8 maja 2011, 12:4210kg za Tobą! gonisz mnie i chyba przegonisz, u mnie waaga stoi...zobaczymy jutro...
ewelina243
4 maja 2011, 08:28że z każdym dniem chęc na ilośc gubionych kg wzrasta :-)) i dobrze mam nadzieję, że przynajmniej te 4 to zgubimy