Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


powinnam byc zadowolona, waga pokazuje juz 6 z przodu, mozna by rzec cel prawie osiagniety...tylko, ze w moim przypadku jest tak, ze apetyt rosnie w miare jedzenia i teraz marzy mi sie 5, ale to jest chyba nierealne...w poniedzialek wyruszamy z cala rodzinka na wakacje, chcialabym utrzymac wage, ale jak to zrobic nie kuszac sie na pyszne lody, czy pachnace gofry...juz nie wspaminajac o rybach smazonych w glebokim tluszczu...ale tego napewno sobie nie odmowie, caly rok czekam na nadmorskie ryby...uratuje mnie ruch mam nadzieje i pchanie po plazy wozka z 4-miesiecznym bobasem ;) ...zobaczymy jak mi pojdzie poki co znikam na jakis czas...