i trzeba zabrac sie do roboty...lipiec niestety niezbyt udany, za duzo jedzenia wszelkiego rodzaju i alkoholu, plan jest taki, żeby do końca sierpnia ważyć 65kg. musi sie uda i koniec, stwierdzilam, ze musze jednak pisac bo inaczej popadam w dol jedzeniowy, a w taki sposób nie osiagne swojego celu...zatem trza zabierac sie do pracy nad soba, nie bedzie to latwo, bo prawie caly sierpin w rozjazdach bedzie ale co tam musze byc dzielna i dac rade. zwaze sie i zmierze w nastepnym tyg, teraz to strach, jeszcze bym w jakis kolejny kryzys popadla i po co mi to...
ewelina243
1 sierpnia 2011, 10:40tam zaraz kryzys