że boli, od dzisiaj biorę się na siebie na 200%. Dokładnie za 5 miesięcy jest mój ślub, a w tym roku czekają mnie oprócz tego jeszcze 2 i roczek mojej córci, także okoliczności są, oby motywacji zostało. Od dzisiaj przepraszam się z moim rowerkiem, nie widziałam się z nim jakoś od maja, a mój szanowny małżonek postraszył mnie, że jak nie będę na nim jeździć to mi go do piwnicy wyniesie albo co gorsza sprzeda. Nie dam się, będę walczyć.