Szału brak - waga stoi.
Miałam nadzieję, że się ruszy, a tutaj lipa. Oczywiście po części wina leży w mojej słabej woli..
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Jestem na siebie zła. Czemu te cholerne słodkości potrafią mną tak pokierować.. Nie lubię jesieni, bo niesie z sobą większy apetyt..
No nic..
Ważne, że pokonałam lenia! Zaczęłam ćwiczyć - raz z Jillian, raz na orbim. Czuję, że wytrwam
Trzymajcie się i walczcie z tłuszczem!!!!
Buziaki
melolontha
8 listopada 2013, 20:14Ty też walcz, nie poddawaj się :) w końcu waga ruszy, ja też mam problem z opanowaniem popędu na słodycze :)
balbenia
8 listopada 2013, 14:51Staram się:)