Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 16 na WO dr Dąbrowskiej


Wczoraj niezły wycisk na siłowni - zaliczyłam spinning a potem jeszcze posiedziałam w sauence, ale mi świeeeeeżo :) 

Czuję się dziś dobrze, po wczorajszym treningu nie mam zakwasów ale mięśnie są trochę zmęczone. Dziś odpuszczam - fitness dopiero jutro rano. najgorsze to wstawanie... chociaż od kiedy jestem na poście to muszę przyznać, że znacznie łatwiej mi się wstaje, czasem nawet budzę się przed budzikiem - szok! Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało, już od lat...

Idzie weekend !!! Jeszcze jestem w pracy ale już myślami w domku - nie chcę szaleć tym razem, muszę odpocząć po zeszłym tygodniu kiedy to miałam gości i wszystko się działo na wysokich obrotach. Tym razem w planie mam kilka drobnych robótek domowych i dużo relaksu z książką i filmem :p

Z przeciwności, z którymi się zmagam - mam niesamowitą ochotę na sushi! Naszła mnie zupełnie niespodziewanie i zawładnęła moimi myślami. Na poście Dąbrowskiej oczywiście mi nie wolno, więc tylko wyobrażam sobie te przepyszne roleczki i ślinka mi cieknie ale co zrobić... ech. Dziwna zachcianka zważywszy, że bardzo rzadko jadłam sushi i raczej nigdy nie miałam na nie specjalnie ochoty. Być na diecie to trochę jak w ciąży :PP człowiek zaczyna mieć dziwne zachcianki i zachodzi tyle zmian w postrzeganiu jedzenia ale i nie tylko!