Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
FOTO, pomysł na obiad/lunch, O TRENINGU, motywacja


Hej Dziewczyny,

najpierw wrzucam mój pomysł na obiad/ lunch. Smakuje nieziemsko, po prostu niebo w gębie... 

Powstanie z tego tortilla z wołowiną (100% mięsa wołowego), kukurydzą, sosem bolognese, miksem sałat (placek własnego wypieku z 1 jajka, łyżki mąki kukurydzianej, łyżki mąki pszennej, niewielkiej ilości mleka i wody gazowanej)

Tortilla będzie moją kolacją którą zjem sobie na godzinę przed treningiem. (około pół h po treningu zjadam sobie jeszcze serek wiejski)

No właśnie, co do treningu. Dziewczyny, ja jestem typem raczej sportowym, dzięki czemu pewnie zawdzięczam to że moja sylwetka wygląda na 10kilo mniej niż ważę, jak wiele osób mi powtarza. Ruszam się od lat, w szkole podstawowej były to 3 lata grania w szkolnej drużynie koszykówki (do dziś mam medale), później były 3 lata siatkówki w liceum. Lubiłam wszelką aktywność fizyczną, począwszy od skakania na skakance, poprzez wymiatanie na rolkach, po pływanie. Jestem zapaloną rowerzystką (w ubiegłym roku kupiłam sobie mój drugi w życiu rower crossowy, żadne babskie roweropodobne miejskie coś, prawdziwy konkretny sprzęt na krótkie i długie dystanse i wymagające podłoża). Jestem bardzo gibka, w szkole kozaczyłam szpagatem, zawsze na 6 zaliczałam wszelkiego rodzaju ćwiczenia w stylu  przewroty do szpagatu, stanie na rękach czy ćwiczenia na drążku. Skakanie wzwyż i przez kozła nie było problemem. Jedyne czego nie lubiłam to ćwiczenia po których szybko się męczyłam, jak biegi na krótkie dystanse czy krótkie ale intensywne serie ćwiczeń. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, czym takie ćwiczenia są. Dziś wiem doskonale. Co więcej, przekonałam się do nich, a wręcz rozsmakowałam ;)

Freeletics. O tym właśnie mówię. Treningi poznałam dzięki filmikom na Youtube które zresztą Wam tutaj wrzucałam jako movie motywacyjne. Jest to nic innego jak kombinacja ćwiczeń o wysokiej intensywności, inaczej TRENING INTERWAŁOWY.Ja, osoba która do tej pory "katowała" kardio, swój ukochany rower, a zimą rower stacjonarny, teraz poznałam inny wymiar treningu. Tak, jest to taki trening po którym chcecie wypluć sobie płuca. Po 10minutach chcecie zrezygnować, bo jest za ciężko i nie wychodzi. U mnie trening trwa około 35minut. Dodatkowo robię kardio na trampolince i rowerku.

 Ja w tej chwili weszłam w TRZECI tydzień ćwiczeń z Freeletics. Jest o niebo lepiej. Lżej wykonywać mi poszczególne ćwiczenia, mogę dodawać kolejne bardziej wymagające. Wspominałam Wam już o tym ostatnio, ale przez dwoma tygodniami nie byłam w stanie zrobić ani jednej pompki, padałam jak kłoda, ręce były totalnie bez sił. Od kilku dni robię po 10-15 pompek. WARTO!!!!!!!!!!!!! Warto dla tego właśnie poczucia, że BYŁAM I JESTEM W STANIE POKONAĆ SWOJE SŁABOŚCI, JEDNOCZEŚNIE Z KAŻDYM TRENINGIEM ZBLIŻAM SIĘ DO STANU KTÓRY JEST DLA MNIE POŻĄDANY.

Uczucie niesamowite, polecam. Na koniec kolejny filmik motywacyjny z Freeletics.

Maryśka (pies)

  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    2 lutego 2017, 09:12

    pyszne jedzonko :)

  • angelisia69

    angelisia69

    1 lutego 2017, 16:42

    fajnie wyglada ;-) lubie takie ostre treningi,ogolnie z cardio dlugiego tez zrezygnowalam i robie tylko 15min biezni na rozgrzewke potem na koniec jakis interwal.dlugie cardio nudza.A tortille uwielbiam