Ten tydzień nie przyniósł żadnych pozytywnych efektów. Nie ma się jeszcze co łamać, ale jeśli widać po wadze jakiś efekt odchudzania, to jakoś tak milej się zmienia te nawyki żywieniowe. Wiem wtedy, że nie na darmo odżywiam się lepiej i zmuszam ciało do wcześniejszego wstawania i ćwiczenia. Po ćwiczeniach czyje się super, ale zmobilizowanie się, żeby je rozpocząć to dla mnie było i jeszcze jest nie lada wyzwanie. Taki ze mnie leniuch :) Może...NIE! NA PEWNO kolejny tydzień zakończę lepszym efektem!
wiolaWRG
8 czerwca 2017, 10:38Każda porażka czegoś uczy :) Powodzenia !