Tym razem nie dałam się zbyt długo mojemu choróbsku maltretować zwalczyłam go w zarodku i dzisiaj już jestem zwarta i gotowa zwłaszcza do biegania.
Wczoraj aerobik zaliczony.
Dzisiaj wieczorny bieg w planach.
Słoneczko nieśmiało wychodzi zza chmur
Waga niestety lekko w górę ale poczekaj zarazo ja ci tu zaraz pokażę gdzie raki zimują!!!
Widzę, że już się boi, no to będzie dobrze
Długi weekend w zasiegu wzroku
Z wyjazdu w góry nici, za wiele spraw do załatwienia na miejscu.
Trudno ale zawsze tak to sie u nas kończy!!!
klimtka
17 listopada 2010, 12:52szczęście z Kacperkiem już dobrze:).Jednak to wychodzący ząbek tak go wymęczył,ale na wszelki wypadek nadal będę go jeszcze obserwowała ,bo to nigdy nic niewiadomo.Lepiej na zimne dmuchać.Dzięki buziaki
asyku
16 listopada 2010, 12:16masz rację ,niech się waga boi:)!!!!bo przecież nie ona tu rządzi:))pozdrawiam cieplutko<img src=https://app.vitalia.pl/gify/1979.gif>pa
Igniss
16 listopada 2010, 11:44Dziękuję za ciepłe słowa, ja tam widzę grube babsko z fałdami na brzuchu :P ( skrzętnie ukryłam), a depilację rozważę choć może być bolesna ;). Cieszę się że trochę się lepiej czujesz i pokonałaś choróbsko.a to bieganie - podziwiam
Agaszek
16 listopada 2010, 10:42bo jakoś tak mało pisujesz ostatnio ;-)
Agaszek
16 listopada 2010, 09:12żal tego Kopernika ;-) Ale z drugiej strony - jak na zewnątrz było tylu chętnych - to co się działo w środku ??? Dla mnie przepychanie się w tłumie, żeby zobaczyć coś przez pare sekund jest trochę pozbawione sensu. W takich warunkach zwiedzaliśmy "oblężone" Muzeum Powstania Warszawskiego (tylko 1h stania po bilet ;-p) ... za to w kolejowych muzeach było luźno ... Młodej najbardziej podobały się ... lody u Grycana, a Dużemy przejazdy warszawskimi tramwajami i metrem (zrezygmowaliśmy z jazdy samochodem na rzecz ZKM). Pozdr
Agaszek
15 listopada 2010, 09:31A ja zostawiłam brudne mieszkanie i ... pojechalismy ;-p Do Centrum Kopernika nie dopchalismy się, bo kolejka na pół dnia stania (przed otwarciem juz na 2h czekania !!!), Krakowskie Przedmieście looknięte w strugach deszczu ... ale i tak warto było ... dla Znajomych - 3 lata się nie widzieliśmy !
klimtka
13 listopada 2010, 08:20planować żadnych wyjazdów na długie weekendy w naszym kraju.Wszędzie jest wtedy multum ludzi i jakość usług w hotelach czy restauracjach spada do minimum ,za to ceny są zupełnie nie adekwatne do tego całego syfu.Cieszę się ,że wróciłaś do zdrówka.Buziaczki
chce56
9 listopada 2010, 15:45nie mam szczególnych planów, raczej na pewno nie wyjazdowo. ale to dobrze, bo na wyjazdach nie bardzo mam jak biegać i ćwiczyc, a jak zostanę w domu, to powinnam nie wypaść znowu z rytmu :D no, widzę, że też już biegasz - tylko wieczorem, tak? ubierz no się ciepło i nie przesadzaj dzisiaj z kilometrami aby! :)
Berry1984
9 listopada 2010, 15:43tak się kończy w 99,5 przypadków, 0,5 jest gdy sama się wszystkim zajmę i zaplanuję i jak mam determinację na 210% Skądś to znam, za bieganie podziwiam, ja z mimi psiowymi potworami wczoraj pomarszobiegałam, połowe ubrania zdjęłam po drodze, ale to jest fajne, szkoda że tak ciężko mi się zmobilizować???
zaneta3034
9 listopada 2010, 15:31odważna jesteś-biega c w te zimnote-ja sychurzyłąm i na kijki jie poszłąm
yoaannaa
9 listopada 2010, 13:22Super, że zdrówko już dopisuje i możesz wrócić do ćwiczeń i co najważniejsze biegania ;) U mnie też zawsze jest mnóstwo planów na weekend, a później się okazuje, że nic z nich nie udaje się zrealizować ;)
alison2
9 listopada 2010, 13:10trzymam kciuki, wygon te wszystkie paskudne zarazki :-) buziaki !