Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Żarty się skończyły


No to biorę się po raz trzeci za siebie tym razem mam nadzieję, że się nie poddam. Wczoraj biegałam. Ciężko było z domu wyjść bo tak szaro na dworze, ale przemogłam się i teraz codziennie musze chociaż 20 minutek.

Koledzy w pracy chcieli mnie dzisiaj na kebaba namówić ale też odmówiłam (to diabły rogate). Co zrobić żeby nie jeść po 19.00? Czasem napada mnie koło 22.00 i jak się nie położę spać to się najem jak głupia. Potem ma wyrzuty sumienia ale jest już za późno na płacz.