Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie walczę już 7 lat


Generalnie jest katastrofa.

7 lat jojo i waga cały czas w górę. hormony szaleją i waga w górę. Wmawiam sobie, że znajdę cudowny sposób i wreszcie schudnę - ale nastąpi to chyba dopiero w trumnie. 

Ostatnio szukam inspiracji czytam o dietach - których jeszcze nie stosowałam np. KETO ale nie jestem przekonana. Dużo chodzę, nawet kilka razy w tygodniu po kilka kilometrów, ale to nie przynosi żadnego efektu. Może tylko spowalnia przyrost wagi. Pomyślałam, że może zaglądnę tu, może jakieś natchnienie przyjdzie samo. 

Kupienie diety chyba mnie nie zmobilizuje. Może jakbym poszła do dietetyczki i musiała się tam pokazać raz na dwa tygodnie to może coś bym osiągnęła. jestem w dołku chyba potrzebuję kopa.