Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Do odchudzania trzeba się przygotować


Jeszcze to przeziębienie mnie nie puściło całkiem. Już czuję się lepiej. Siedzę w domu, ze spacerów nici. Ściśle trzymam się diety 1500-1600 kcal bo nie chcę przesadzać przy chorobie ale odżywiam się dobrze tylko pełnowartościowe jedzenie, żadnych pustych kalorii. Waga 99,0 kg. 

Bardzo dobrze mi idzie i już wcześniej wspominałam, że bardzo mnie to dziwi. Swojego sukcesu upatruję we wcześniejszym postepowaniu. 

Dwa lata temu miałam okropne problemy ze zdrowiem: nadciśnienie, refluks, ciągła biegunka, ciągłe stany zapalne gardła, nawracający kaszel i katar, wysoki cholesterol, endometrioza, włosy wychodziły mi garściami paznokcie rozdwajały się i nic nie pomagało. Lekarz przepisywał tylko leki maskujące dokuczliwe objawy ale jakby mi tabletek zabrakło to okropna zgaga zaraz dawała znać o sobie. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Zainteresowałam się leczeniem ziołami. najpierw najprostsze pokrzywa, rumianek, krwawnik. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu po miesiącu picia różnych ziółek mogłam odstawić leki na zgagę. 

Potem wpadłam na pomysł żeby moją wiedzę pogłębić i zapisałam się na studia podyplomowe z uprawy ziół. Było super poznałam ludzi pozytywnie zakręconych. Każdy wniósł wiele do mojego życia. W połowie II semestru zaczęła się pandemia. Studia dokończyłam zdalnie. Temat pracy dyplomowej mocno mnie przerósł. Bo pisałam o ziołach wspomagających odporność - temat rzeka.  To sprawiło, że spojrzałam na swoje choroby z innego punktu widzenia. Zwyczajnie trzeba podnieść odporność. 

Niby łatwo się mówi, gorzej realizuje. Niestety jak człowiekowi brakuje wszystkiego bo odżywia się przez tyle lat tak głupio jak ja to trudno to tak sobie w tydzień uzupełnić. Wszyscy mówią, że dieta jest najważniejsza ale jak ciało jest tak głodne jak moje to ciężko mówić o zdrowym jedzeniu.  

Powinno to być zrobione tak. Idę do lekarza, on wysyła mnie na wszystkie badania ale włącznie ze sprawdzeniem jakie mikro i makro elementy są mi potrzebne. Przepisuje odpowiednie suplementy i właściwą dietę. Niestety ja takich mądrych lekarzy nie znam. Więc zaczęłam sama uzupełniać. 

Ciąg dalszy nastąpi...

A tymczasem idzie wiosna i tak wygląda w moim ogródku