Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
porażka totalna :(


na własne życzenie, czyli jedzeniowy cug kilkudniowy....

szkoda przytaczać menu, żałosne, moja waga dziś rano pokazała 63,8 kg, czyli muszę gonić pasek i to ostro.... NIE, żadne takie, karę trzeba ponieść (!!) jutro rano ważenie i jak przystało na odpowiedzialną i uczciwą osobę zaktualizuje pasek (ale będzie bolało :/)

Jasny gwint! Czemu ja sobie to robię!?! Kiedy już, tuż, tuż  tak wszystko się wydaje super i na dobrej drodze... nagle ciach i AAAaaaaaaaaaaa
run lodówko, run !!!

  • BarbieDi

    BarbieDi

    4 listopada 2011, 21:33

    jak na kilkudniowy cug to niewiele przybrałaś. Ja potrafie w weekend 3 kg przytyć! Cuż bierz sie w garść i od jutra basta :)

  • xjustx

    xjustx

    4 listopada 2011, 20:33

    co by tu powiedziec, odchudzanie wymaga poswiecenia, odrzucenia pewnych produktow, nawet jesli sa to te ,ktore jada sie najchetniej, niestety. czasem czlowiek czuje sie przytloczony tym rygorem. pojawia sie wkoncu chec na cos z listy zakazanych, czesto na jednym kesie sie nie konczy, ale nie jest to nic straconego, trzeba miec to za przestroge i trzymac sie mocno wyznacznego celu

  • Kinia199

    Kinia199

    4 listopada 2011, 20:29

    Myślę,że każdej z nas się zdarza takie kilku dniowe odstępstwo od diety w moim przypadku obżarstwo totalne,ale trzeba iść dalej ;)