Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień 43: od 25.10.2021 do 31.10.2021


Cześć!

Zgodnie z obietnicą wpisy co się działo w każdy dzień. Dla samego siebie, ale także i dla czytającyh.

1/. 25.10.2021, poniedziałek ---> wtopa, bo zjadłem 3132kcal. Przed południem pękłem i narobiłem kanapek w starym stylu (mielonka, żółty ser...), wyszło 1636kcal. Tyle upadki. Sukcesy: podliczyłem to jedzenie i sprawdziłem ile to kcal, a po południu wróciłem do porządnego jedzenia. Zjadłem normalną, sporą i zdrową kolację, żeby nie wpadać w jakieś bzdury typu obżarstwo a potem głodzenie się. Zjadłem mniej niż dzienne spalanie (3263kcal przy mojej wadze), ale to nie był dobry dzień. Jutro otrzepywanie kolan z pyłu drogi. :-)

2/. 26.10.2021, wtorek ---> w zasadzie dałem radę, 2596kcal, wolałbym mniej (planowałem 2300), ale 2600 każe mi jeść Vitalia. Żadnego głupiego jedzenia w ciągu dnia. Zaskoczenie dnia: przekąska kilka gruszek + 2 kromki pumpernikla + dobra pasta z fasoli z pomidorami (kupiłem, bez głupich dodatków, sensowna) to razem 830kcal, porządny obiad (kurczak z warzywami po tajsku - 180g filet z uda, łycha mleka kokosowego i 700g warzyw...) to 718kcal... Polazłem załatwiać sprawy w mieście na piechotę. Tylko 4 tys. kroków, ale na dobry początek ćwiczeń muszę się rozchodzić. Spadam spać, jutro nowy dzień! :-)

3/. Jeszcze errata do 26.10.: nie dałem jednak rady, hehehe... Dodałem wpis w pamiętniku i ... poszedłem zjeść parę kanapek. :-) Ale 27.10.2021, środa ---> już wszystko OK, 2357kcal i bardzo poprawne i zdrowe jedzenie. Cóż, po pierwsze widzę, że wychodzenie z upadków może zająć czasami dwa dni a nie jeden, ale po drugie coraz bardziej widzę, że odchudzanie to nie system zerojedynkowy, że to będzie stała tego typu walka...

4/. 28.10.2021, czwartek ---> najgłupsza wtopa świata, zacząłem jeść wieczorem na kolację kanapki i mechanicznie zjadłem ich za dużo. Nie, nie miałem stosu kanapek na talerze, po prostu wrzucałem kolejne kromki do tostera. Dobry, razowy chleb, przyzwoita jakość jedzenia, ale za dużo. Samo wyszło - a ten zestaw kanapek to było 1000kcal... Wiem już, gdzie można zjeść mnóstwo kcal nawet tego nie zauważając. Razem dzisiaj 2841kcal, poniżej spalania codziennego (czyli mam ujemny bilans energetyczny), ale za dużo o 500kcal. Jutro będzie lepiej!

  • ognik1958

    ognik1958

    26 października 2021, 05:30

    Dobrze ze stajesz w prawdzie..... reszta to nie bardzo 🙄Hmm... trza mieć plan przeżycia każdego dnia na minusie kalorycznym i go realizować z żelazna konsekwencja. Najlepiej jak ten bilansik zbliżał by się do 1 tysia kcal.... oczywizda na minusie poprzez jadło oki 2 tysi i ćwiczenia około jednego tysiąca. bo... mnie to pomogło i z twoją nadwagą to problem tylko na pół roczku. Ja w twoim wieku zwaliłem to cholerstwo i mam od 9 latek spokój a ile z tego osiągnięcia odciolem kuponów szczęścia hmm... dużo gadać i nie kombinuj z jakimiś tam konrolowanymi wpadami.... tylko ruszaj i to od dziś a za pół roku mnie podziękujesz... jak dotrwasz oby tomek😁😁😁