Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Prezenty, prezenty i... ćwiczenia
oczywiście!/Wahania wagi a woda.



Czas szału zakupów świątecznych w szczycie więc nie uraczycie mnie w weekend w centrum handlowym ;)
Zakupy będą typowo z rana, w tygodniu, aczkolwiek muszę wybrać się z psiapsiółą na wybór idealnej, "tej jedynej" sukienki sylwestrowej!
A tu z czasem może być różnie (chociaż koleżanka też studentka może da radę w tygodniu).

Mamusia dzisiaj przez telefon wypytywała czy to co znalazła w sklepie "może być" pod choinkę. Zażyczyłam sobie u mamusi torebkę, jako że moja ostatnia mocno poprzecierana (ach te wypady na uczelnie!). Dodatkowo mama wzięła od babuni kasę na bluzkę (mama 5 minut mi ją opisywała, a i tak usłyszałam tatę w tle - "weź tą i nie gadaj tyle"). Mój tata zna mój gust lepiej niż moja mama, więc liczę, że będzie doskonała.

***

W tym tygodniu zaliczyłam wzrost wagi o 1 kg, ale nie zanotuję tego, bo wiem że to woda. Mam duże problemy z gromadzącą się wodą w organizmie, ponieważ po pierwsze przyjmuję tabletki antykoncepcyjne, po drugie ćwiczę, po trzecie jestem na diecie i po czwarte większość dnia spędzam przy komputerze. No i dodam sraczkę i rzygaczkę w poniedziałek to już w ogóle mi się woda w tym tygodniu rozregulowała. A i zapomniałam o najważniejszym - bardzo mało piję, więc organizm mocno zatrzymuje. 
Żeby naprawić ten problem zapewnę kupię Hydrominum - suplement diety, no i obiecuję pić min 2 litry płynów. Jak mus to mus. Pewnie wyjdzie mi na dobre ;)
  • doublebagger

    doublebagger

    17 grudnia 2013, 18:22

    Jeżeli lekarz tak mówi to rzeczywiście trzeba się słuchać :) A do tego pić dużo wody :P

  • doublebagger

    doublebagger

    16 grudnia 2013, 10:51

    Spróbuj sobie najpierw poradzić sama, bez szprycowania się chemią. Naucz się pić wodę i na pewno organizm sam się ureguluje- tabletki są do tego nie potrzebne. Takie specyfiki to zazwyczaj dobry chwyt marketingowy nic nie działający :)