Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Do your best and forget the rest" - ćwiczę jak
zaprogramowana!



Kolejny dzień za mną, P90X Legs & Back oraz Ab Ripper X!

Jestem totalnie zakochana w tym workoucie i w całym programie treningowym! Niektórzy patrzą na rozpiskę programu i mówią "Nieeee... to aż 90 dni! Przecież są programy na 30 dni! Może 30 dni wytrzymam! 90 to za dużo!" Dla mnie 90 dni to jak dobra inwestycja. Bo co jak skończę 30 dni i nie znajdę nic nowego co mnie porwie? Albo zrobię 30 dni i zrobię się leniwa? Przy długim programie mogę chudnąć i rosnąć w siłę stopniowo. Kontrolować postępy, i nie bać się zaprzepaszczonego dnia chorobą, ani cheat day'a. Do tego po takich 90 dniach utrzymałam figurę i wagę przez całe wakacje! A w wakacje mało ćwiczyłam :(

Z dietą okej, nie mam żadnych słodyczowych zachcianek. Czasami tylko szklankę coli podbiorę Mojemu, od tak dla smaku. Boję się, że rodzina zacznie mnie atakować na Święta różnymi łakociami, ale nie dam się! 

No Krispy Kream in da house!

PS. Jutrzejszy post będzie dłuższy!
  • slimsoul96

    slimsoul96

    15 grudnia 2013, 11:32

    oj, podziwiam :) a na święta to zależy dużo od rodziny, ale i też od ciebie. Jeśli będziesz stanowcza i mówiła -nie. Ale też nawet mogą nie poznać, że dietkujesz, bo owszem będziesz miała na talerzu jedzenie, ale zdrowsze i chudsze :)