Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Niestety jestem osobą przykładającą zbyt dużą wagę do swojego wyglądu, ciała i cyfr, ktore wskazuje szklana zołza...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6950
Komentarzy: 59
Założony: 13 maja 2016
Ostatni wpis: 26 listopada 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
McFlury

kobieta, 32 lat, Warszawa

165 cm, 51.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2018 , Komentarze (5)

Nie mam w zwyczaju robienia sobie zdjęć, tym bardziej wrzucania ich do socialmedia, ale zmotywowałam się w końcu wyjść na imprezę, założyć sukienkę, buty na obcasie, zrobić piękny makijaż i czułam się tak dobrze, sama ze sobą, że postawiłam to uwiecznić. Patrząc na zdjęcia czuję dumę, a także motywację, by nie wrócić do tego co było. Dobrze, że ten okres jest już za mną. 

30 czerwca 2018 , Komentarze (3)

Trudny okres w moim życiu. Nie ma motywacji do niczego, począwszy od zestawienia nogi rano z łóżka. Praca magisterska do napisania, mieszkanie nie posprzątane od paru tygodniu, sterta prasowania, o aktywności fizycznej nie ma mowy. Tylko praca trzyma mnie przy życiu, tam trzeba się uśmiechać.

Tęsknie. Cholernie. Nie ma dnia bym nie oglądała naszych zdjęć. Chciałabym przytulić, przeprosić, porozmawiać. Być z Tobą, śmiać się, wygłupiać. Wyjaśnić.  Wiele bym zmieniła, ale jest już za późno. Tracę nadzieję, że mogę być szczęśliwa. Nie wierzę w przeznaczenie, wierzę w wybory. Dokonujemy złych wyborów, a później za nie płacimy. 

Czuję się z tym wszystkim sama. Przyjaciele? Mają swoje rodziny, organizują wesela, zajmują się dziećmi. Moje marzenie o domu, dzieciach, szczęśliwej kochającej się rodzinie gdzieś już umarło. Najważniejszego członka mojej rodziny już nie ma. Buduje ją z kimś innym. 

Jak się z tego podnieść?

Pozostają same złudzenia. 

15 stycznia 2018 , Komentarze (5)

Oto efekty zakończenia 2,5-letniego związku. Brak apetytu i bóle brzucha robią swoje. Już nawet nie wiem czy mam to kategoryzować jako pozytywne skutki, zaczynam mieć wątpliwości...

Ostatni raz taką wagę miałam pewnie w 4/5 klasie podstawówki

Powoli wracam do żywych, a żołądek się otwiera

22 sierpnia 2016 , Komentarze (25)

Ja już po weselu brata :) Było fantastycznie. Nie byłam jeszcze na weselu gdzie było aż tak pyszne jedzonko. Było smacznie i w dużych ilościach. Rewelacja!

Tak się prezentowaliśmy: 

10 czerwca 2016 , Komentarze (14)

      Tak patrzę na te moje nogi i się zastanawiam jak to możliwe?? Naprawdę miałam kiedyś takie klocki i w dodatku było mi z nimi dobrze? Pomyśleć, że to właśnie teraz mam masę kompleksów odnośnie nóg i wszystko mi w nich przeszkadza... Trzeba się zacząć cieszyć tym co się ma... 

Nie mogę patrzeć na to zdjęcie:

Co prawda bokiem moja sylwetka prezentuje się sto razy lepiej, ale jednak zmiana jest :)

31 maja 2016 , Skomentuj

       Po 2-letniej przerwie od biegania, nie sądziłam, że mi się to uda. Pierwsze podejście 3 km. Byłam strasznie zawiedziona i przerażona. Przecież dwa lata temu robiłam 10 km, a teraz co??!! 3?! Masakra... Zakładam znów buty i idę biegać. Cel jest prosty. Muszę wycisnąć 5 km, bez lipy! Jedne jedyne 5 km i choćbym język miała ciągnąć po asfalcie, zrobię to!

       A tu wielka niespodzianka. Przebiegłam 5, ale nie poddaje się, spróbuję przebiec 8. Takim oto sposobem zaliczyłam 10 km. Cudowne uczucie. Myślałam ze od nowa bede musiała budować formę, którą udało mi się wypracować dwa lata temu. Satysfakcja jest  :)

13 maja 2016 , Komentarze (7)

Witajcie!

     To moje nowe konto. Stare usunęłam, ze względu, że było tam zbyt wiele prywaty. Uznałam, że błędem było zwierzanie się ze swojego prywatnego życia i ujawnianie twarzy. Chociaż.... może kiedyś tu też odkryję siebie, abyście wiedziały, że osoba która do Was pisze jest autentyczna, i że nie jest to jedynie kartonik z lodami :) Pyszny, ale jednak tylko kartonik :) Zresztą, w życiu się dużo pozmieniało i chce postawić grubą kreskę.

     Pewien sukces w odchudzaniu już mam. Udało mi się pozbyć 15 kg. Utrzymywałam tę wagę przez 2 lata, kontrolowałam się, nie żarłam. Później jednak troszkę dałam sobie na luz i przytyłam ok 4 kg. Nie, nie jest to efekt jojo. Po prostu każda zdrowa osoba przytyłaby pochłaniając te wszystkie słodkości co ja :) Źle się jednak z tym teraz czuję... Straciłam poczucie własnej wartości i nie czuję się już atrakcyjną kobietą. 

Waga na dziś: 56 kg 

Cel: 54-53 kg

     Tak, wiem, Mało mam do zrzucanie, ale właśnie dlatego jest to tak ciężkie teraz. najgorzej jest kiedy wiesz że możesz - ale nie musisz.

     To żeby wpis był bardziej ciekawy, dodam kilka zdjęć z moich dzisiejszych zakupów, Weszłam do Reserved (uwielbiam ten sklep!) i Wybrałam sobie pomarańczowy blezer, jasne, przecierane jeansy i pomarańczowe szpilki. Do tego doszłaby biała bluzeczka, ewentualnie zamiast szpilek białe conversy i look gotowy. Co sądzicie?

     Nie kupiłam tego zestawu, bo same spodnie i blezer to 300 zł więc muszę się poradzić i zastanowić. Plusem jest, że ten blezer jest dłuższy i zasłania uda i tyłek. Niestety, jestem dupiasta i udziasta, to moja zmora i z tym chce walczyć. 

     Wracać się do sklepu?