Obiecałam mojej koleżance, że zmierzę bluzkę typu crop jak tylko schudnę. O obietnicy przypomniałam sobie dziś kiedy szukałam stroju plażowego a moim oczom ukazała się urocza bluzeczka.
Jako, że nie uważam się za grubą i niezgrabną chwyciłam i pognałam do przymierzalni.
Uważam jednak, że jest to kolejna pułapka modowa, wyglądają w tym świetnie chyba tylko baaardzo szczuplutkie dziewczyny...
Inna rzecz, że zupełnie spodnie nie pasują :P
Na szczęście jednak, moje świeżo wypracowane podejście pozwoliło mi z uśmiechem na ustach odwiesić koszulkę i nie wywołało to ani przygnębienia ani chęci odchudzenia się "do bluzki" i "do mody".
Muszę co prawda trochę się dowiedzieć w czym mój typ figury wygląda najlepiej, jak sobie wyrównać proporcje optycznie i wtedy wybrać się na większe zakupy ale i tak czuję się dobrze z tym, że już nie płaczę bo nie mam odpowiedniej figury do ciuchów. Lepiej mieć odpowiednie ubrania do figury ;)
Może kiedyś jak będę miała sześciopak na brzuchu to będę go wystawiać :D Teraz jednak pozostawię ten widok na plażę, dla mego chłopa i dla Was vitalijki :D
Kostiumu nie kupiłam, butów nie kupiłam... wróciłam za to do domu z kolejną sportową koszulką
Pokerusia
4 czerwca 2014, 09:16ej tam superowo wyglądasz,młodziutka i zgrabniutka jesteś więc możesz śmiało korzystać;-) ja mam 2 podobne w szafie leżą i kwicza od ładnych paru lat i wiem, że nigdy ich nie założę ale wyrzucić też mi szkoda,he,he
Wiosna122
3 czerwca 2014, 18:08całkiem dobrze wygląda marudo :D