Od wczoraj nie byłam na kijkach . W poniedziałek idąc po plaży , zabolał mnie duży palec w prawej nodze.. Byłam przekonana, że stanęłam na kawałeczek szkła i próbowałam usunąć ,wydawało mi się obce ciało . Okazało się, że to skórka z pękniętego pęcherza i dopiero zaczęło mi to dokuczać. Do domu wróciłam lekko kontuzjowana. Wiedziałam, że we wtorek ze spaceru będą nici. Wczoraj wzięłam się więc za mycie okien i wymianę firan i tak mi zeszło do dzisiejszego popołudnia. Byłam też z tym "paluchem" u lekarza, bo ja mam taką przypadłość, że już trzykrotnie. takie drobne ptarcia na nodze kończyły się "różą". Napewno się spotkałyście się z tą paskudną chorobą naczyń limfatycznych. Noga puchnie, potwornie boli i tworzą się pęcherze. Jedynym ratunkiem jest seria zastrzyków z antybiotykiem Na szczęście ból i chwilowa opuchlizna dziś już przechodzi, ale jeszcze 2 dni mam siedzieć spokojnie i nie łazić. To już "przerabiałam" i dlatego jestem w tym temacie taka "mądra", Ale nie ma tego złego , co by na dobre nie wyszło. Zacznę się powolutku pakować na wyjazd, bo startuję we wtorek rano i nie będzie mnie z Wami , aż do 05.07.br. i już się martwię, jak ja bez Was wytrzymam. Martwię się też , jak ja utrzymam dietkę , bo urlop chyba rządzi się troszkę "innymi prawami". Jak wrócę , znów będę szukała pocieszenia u Was. To dziś na tyle........ Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i komentarze Krystyna
Arnodike
19 czerwca 2010, 23:34żeby całkiem zatłuc potencjalnych intruzów. Uważaj, każda następna róża jest gorsza, mam nadzieję, że Cię nie dopadnie.
Pigletek
19 czerwca 2010, 16:43to niefajnie. Ja w tej chwili chodzę jak połamana. Na palcach u nogi od góry potworne rany (ropiejące już) a na palcu od spodu rozerwany odcisk. Łazić się nie da :/
tara55
18 czerwca 2010, 17:35jest bardzo ciężko u mnie, ale coś tam niemrawo usiłuję robić. Myślę,że będzie lepiej.Życzę, aby Twój paluch wyzdrowiał do wyjazdu a pokijkować jeszcze zdążysz. Chyba ważne jest na tę chwilę, aby tam coś nie popaskudziło się , prawda? Życzę miłego weekendu i wspaniałego urlopu. Pozdrawiam.Teresa
AgusiaZM
17 czerwca 2010, 07:40witaj Krysiu, zamiast sie cieszyć że wyjeżdżasz na urlop, to Ty sie martwisz? będziesz tam miała inny tryb życia niz w domu więc na Vitalię i tak byś nie miała czasu, o diecie należy chociaż w połowie zapomnieć, bo co to za urlop jak wokół same zakazy, trzeba się odstresować i wyluzować a nie będzie źle, a po takim wypoczynku wrócisz pełna sił i nowego zapału do odchudzania, wtedy to zobaczysz jak kilogramy będą spadać w zawrotnym tempie ;-)życzę Ci udanego urlopu i wracaj do nas bo będziemy tęsknić ;-) pozdrawiam
Slonko1980
17 czerwca 2010, 07:17przed wyjazdem w góry też się martwiłaś co to będzie, a w sumie nie było najgorzej przecież. To może i tym razem będzie dobrze. A tak w ogóle to gdzie wybywasz? Pozdrawiam:)
joluniaa
17 czerwca 2010, 03:21Krysiu wypoczywaj dobrze,jedz na co amsz ochote a jak wrocisz to zagladnij do nas ,bedziemy czekac.PPPPaaa
HannaStrozyk
16 czerwca 2010, 22:15milego urlopu ja tez startuje 22-go a wracam 7-go no i wlasnie ciekawe jak nam te urlopy pomoga w naszej walce z kilogramami.Pozdrawiam
ewisko
16 czerwca 2010, 22:13cudowny czas. Nie przejmuj się dietką, wrócisz to o niej pomyślisz. A my będziemy pocieszać, a jak przyjdzie czas na nasz urlop tez będziemy szukały pocieszenia. Pozdrawiam i buziaka zostawiam :-*