Pierwszy dzień wiosny i pierwszy dzień z NW. Wreszcie ruszyłam się z fotela i pomaszerowałam z kijkami. Plany przesunęły sie o cały tydzień , ale zawiniła pogoda w ubiegłym tygodniu i to mam na swoje usprawiedliwienie . Przyznam się, że nie było lekko, bo po takim długim okresie siedzenia w fotelu oraz z dodatkowym "bagażem" odziedziczonym po zimie , nogi nie chciały "nieść". Trasa, którą jesienią pokonywałam w 55-60 minut, dziś zajęła mi 75 minut i zasapałam się troszkę . Czuję też na plecach trudy tego marszu , ale się nie mogę poddać i jutro planuję następne "wyczyny". Prognozy pogody zapowiadają się dla mnie korzystnie i chcę to wykorzystać. Jestem zaskoczona , że o tej porze roku tak dużo ludzi spaceruje nad morzem. Przeważają oczywiście turyści i kuracjusze z Niemiec, ale chwała im za to, bo dzięki temu nasze piękne miasto ma określone dochody. W tej chwili trwa gruntowna przebudowa kortów tenisowych , budowa nowego stadionu z prawdziwego zdarzenia i wreszcie ruszyła budowa obwodnicy Kołobrzegu, ale ta inwestycja przewidziana jest na kilka lat. Zakres inwestycji w mieście jest w tej chwili imponujący , troszkę to utrudnia poruszanie się samochodem , ale warto się pomęczyć bo będzie to z pożytkiem dla nas wszystkich. Wracając do zasadniczego tematu , czyli odchudzania - zachęcam Was do odwiedzania mojego pamiętnika i z góry dziękuję za wszystkie komentarze. Buziaczki dla Was przesyła tą drogą Krystyna
hezof
22 marca 2011, 23:50witaj Krysiu, też zaczęłam sie ruszać po zimie ale niestety nie z kijami a w ogrodzie, ta długa zima porobiła rózne szkody i muszę nad tym zapanować, a to przecież też jest ruch, chociaż nie o taki ruch chodzi gdy chce się spalać kalorie, trzymam kciuki i pozdrawiam.