Dawno tak się nie leniłam jak dziś .Wstałam jak zwykle, czyli o 5:50 starego czasu tzn. 4:50 nowego czasu. Długo będę tak wstawać , dopóki sam organizm się
Ponieważ nie przetawi na nowe tory. Potwornie ciemno , wiatrzysko i deszcz, po prostu masakra!!!!!
Co tu robić w taki dzień ???? Wreszcie wymyśliłam sobie "głupie zajęcie". Zaczęłam porządkować swoje wpisy z wakacji !!!
Każdego roku ,jadąc do Chorwacji robię sobie notatki z podróży i pobytu !!
Notuję o której wyjeżdżamy, przejazd przez granicę, dotarcie do ringu berlińskiego , o której jesteśmy w Lipsku, Monachium, Salzburgu i tak dalej z całej trasy, aż dojedziemy do celu!! W moich notatkach są wszystkie wydatki po drodze i na miejscu , a także pogoda / słońce czy deszcz/ temperatura i jeszcze inne spostrzeżenia z całego urlopu. Gdzie byliśmy, co robiliśmy, kogo ciekawego spotkaliśmy itp. takie sobie "pierdoły" Pozwala mi to zrobić kalkulację kosztów wyjazdu / odzywa się we mnie duch księgowej/
Ponieważ jadąc samochodem , notaki robię na kolanie , czyli bardzo niechlujnie , to po powrocie do domu , po jakimś czasie , wszystko układam chronologicznie i przepisuję do takiego mojego" pseudo pamiętnika" z wakacji. W tym roku nie "odrobiłam lekcji" na czas i wszystko miałam na przypadkowych kartkach, które co jakiś czas wypadały z teczki , co wiadomo wywoływało niepotrzebną złość.
Dziś się od rana zabrałam za porządkowanie "dokumentacji" i zrobiłam to, nawet mi bardzo ulżyło . Bo ja generalnie bardzo lubię mieć porządek w papierach , robię to z upodobaniem. Mój mąż twierdzi, że powinnam do dnia dzisiejszego pracować w biurze i robić porządki w papierach!!!
Pogoda była mi przyjazna, bo całe przedpołudnie padało, na kijkach nie byłam , więc sprzątałam!!!
Na jutro mam lepsze plany, bo spotykam się z Danusią , która przyjechała wczoraj z Lublina!!! Będzie wesoło, troszkę sobie pogadamy !!!
Jeśli pogoda pozwoli to kijki pójdą w ruch !!!
Próbowałam metodą Manii zrobić sama sobie zdjęcie, by Wam pokazać moją świeżą fryzurę, ale wyszłą "kicha".Widać tylko moje pazury!!! Kiepski ze mnie fotograf , zresztą ten aparat nadaje się do kosza !!! Muszę sobie kupić coś lepszego, bo zdjęcia wychodzą mi kiepskie.
A to mój karmik dla ptaszków na zimę, który zbudował i postawił mój mąż!! Teraz siedząc zimą na fotelu, będę obserwować ptaszki, które przyfrunął do mnie na zimowy obiadek !!!
To dziś na tyle , dzień lenia zbliża się do końca i myślę, że się długo nie powtórzy!!!!!!!!!
Serdecznie Was pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze !!! Życzę miłego wieczoru i kolorowych snów. Krystyna
marii1955
27 października 2013, 20:02Fryzurka jest widoczna - piękna , króciutkie włoski - pasująca do Ciebie . A i "pazurki" widać , ale jaaakie - zadbane . W ogóle jesteś zadbaną kobietką :) Jejku ... jak Ty wcześnie wstajesz - naprawdę . Wiem , to są przyzwyczajenia organizmu i już . Świetnych "pogaduch" WAM życzę i bawcie się extra :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)))
sardynka50
27 października 2013, 19:51Super fryzurka i...całokształt....Miłego spotkania...pozdrawiam..
Cocunia13
27 października 2013, 19:45Trenig czyni mistrza...pare razy zrobisz fotki....to bedzie juz latwiej....tez takim sposobem robie moje zdjecia...chyba, ze czasami meza zatrudnie;)) Bardzo ladna fryzuka...super wygldasz....u mnie fryzjer we wtorek...ale tylko podciecie...wiec nie bedzie wielkich zmian;)) A papierami na szczescie zajmuje sie moj maz;))Spokojnego wieczoru zycze;))Pozdrowionka;))
Alianna
27 października 2013, 19:30Fryzurka bardzo ładna, widać ją widać przez te ładne pazurki :-) Uściskaj Danusię ode mnie. Kiedy była na Dolnym Śląsku, nie udało nam się zobaczyć... Notatki z podróży... Na to bym nie wpadła... Nie mam w sobie duszy księgowej, ale zawsze ceniłam sobie takie osoby, zwłaszcza w najbliższym otoczeniu. Buziaczki
baja1953
27 października 2013, 18:23Fryzurka ładna, widać ją, ale rączki dopiero cudne masz, takie zadbane :)) Krysiu, Ty jesteś z zamiłowania księgową, a ja bywam nazywana "archiwistką", bowiem wszystko archiwizuję, układam, opisuję...Chyba jesteśmy podobne;)) Ja miałam też fajny dzionek: rano basen, po obiedzie krotki rower, 27 km;)) Cmok;))
gilda1969
27 października 2013, 18:20Ależ ładna ta fryzurka i paznokietki pięknie zadbane i w moim ulubionym kolorze:))) Fajny taki dziennik podróży, że ja na to jeszcze nie wpadłam, też sobie taki zrobię!:))) A karmniczek bardzo zgrabny, złota rączka z tego Twojego męża, a ptaszki będa zachwycone:)))
Epestka
27 października 2013, 18:10Porządkowanie papierów nazywasz lenistwem? Takie rzeczy to ja robię za karę!