Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Plan wykonałam !!!!!

Dziękuję Krysiu za miłe słowa:) Życzę Ci samych szczęśliwości w Nowym Roku i dużo dużo uśmiechu na codzień:) Buziole:*

8 km to dużo przeszłaś, ale trzeba pamiętać, że Ty jesteś Krysia Sport, ja dalej udoskonalam chodzenie, waga troszkę zeszła w dól (było po świętach 96,3 jest 94,9), pozdrawiam

Krysiu pilnujmy się wzajemnie , bo u mnie na wadze też masakra. Pa buziaki

Podziwiam i gratuluję! Trzymam kciuki.

Jesteś w świetnej formie! Podziwiam i zazdroszczę:))

Brawo :)

Ruch był, a to najważniejsze, teraz długi weekend to można przedłużyć.... i spalić więcej... pozdrawiam!!

Piękny raporcik, Krysieńko:))) Ach, aż Ci kijkowania dzisiejszego zazdroszczę, bo tak jak i Ty doczekać się wiosny w tym względzie i nie tylko tym, nie mogę:))) Kijkowanie jest cudowne!:) tylko pogoda musi być, a teraz tak szybko jest już ciemno, że po pracy nie mam szans pokijkować, a przed tym bardziej, bo z domu wyjeżdzam przed siódmą, więc też żadnej godzinki na to nie wykroję. Bardzo, bardzo się cieszę, że tyle radości Ci to sprawiło. Wracasz do ruchu, kochana:))) I znów będziesz Mega Aktywną Krystyną Sport!:)))

Pogoda w tym roku taka, ze z kijkami można chodzić cały czas. Codziennie 8 km?!! Ambitne plany. Ja dziś też zaliczyłam 8 km na kijkowaniu.

Ja też najchętniej ominęłabym zimę i przeszła do części wiosennej. Nie podobają mi się te wariacje pogodowe. Podobno ma nadejść sroga zima...:(

Pięknego weekendu, Krysiu ;-)

Nie wiem jak u Ciebie bo u mnie wiosna tylko jeszcze krótki dzień:)))

Witaj Krysiu. Ja nie kijkuję, ale też nie rozumiem tego, dlaczego to wszyscy kijkujący zaprzestają tego sportu w zimie. Szczególnie w miastach da się chyba chodzić z kijkami. Zasp na ulicach nie ma. Może na narty biegowe wystartujesz w zimie? To "prawie" to samo, co kijki?

Brawo, Krysiu..;)) Pozdrawiam, dzielna Kobieto;)) U mnie dziś zero ruchu...za to jutro z rana polece na basen:)) Cmok:))