Kiedy ten mój horror się skończy ???? Z okiem juź nie jest źle , bo tak się czuję !! Byłam dziś umówiona pi 12- tej na oddziale do kontrolnego badania Odpowiednio " zestrojony" w dobrym humorze pojechałam do szpitala !!! Przyjęto mnie bardzo serdecznie , badania potwierdziły , źe wszystko idzie w dobrym kierunku , ciśnienie w oku stabilne !!! Ostrość powinna wrócić za kilka - kilkanaście dni , pożyjemy , zobaczymy !!!! W dobrym nastroju opuściłam oddział i poszłam do sekretariatu , by odebrać wypis !!!! I tu zaczęły schody . Nawypisie nie było śladu o po poniedziałkowym " zabiegu " czyt. reoperacji !!!! Nieśmiało wspomniałam, że wypis jest niekompletny, bo nie zawiera wszystkich danych !!! Pani w sekretariacie , nie była zorientowana , o co mi chodzi ???? Widząc mnie tyle dni na oddziale , sama pytała , co ja tu robię ??? Przyszedł pan ordynator i zaczęło się !!!!! Zabieg poniedziałkowy , w/ g niego , to tylko kontynuacja leczenia !!!! Na bloku operacyjnym , to nie był żaden zabieg , ja jestem " niewdzięcznym pacjentem " , wszystko jest wpisane w historii choroby i jeśli chcę te dane , to mam napisać podanie do " monitoringu" i wtedy dostanę ksero mojego pobytu na oddziale !!!! On jest ciekawy, po co mi potrzebne inne dane ???? Na słowa , źe jestem tego świadoma , bo syn i synowa , są lekarzami , przepytał oczywiście o ich specjalizacje i troszkę go zatkało !!! Mam nigdy już nie pokazywać się na oddziale , choć lekarka kazała mi przyjechać na badania we wtorek po 13- tej !!!! Panu ordynatorowi , pomylił się oddział z jego dwoma prywatnymi gabinetami !!!! Na moje nieustępliwe stanowisko , zareagował alergicznie i kazał lekarce wstawić zabieg z poniedziałku 29.09 !!!! Po chwili wpis ukazał się w komputerze , a pan ordynator tłumaczył w sekretariacie , źe chyba drukarka " tego nie wydrukowała " i nastąpił " czeski błąd " !!!! To usłyszałam od " geniusza" siedząc już na korytarzu !!!! Niestety nie padło słowo " przepraszam " , to usłyszałam od siostry oddziałowej , która mimo chodem, była świadkiem tej żenującej sytuacji !!!! W prywatnej rozmowie , przyznała mi rację i potwierdziła , źe szef jest " cholerykiem " i czasem mówi , a potem żałuje !!! Ja tego nie doświadczyłam , dla mnie to człowiek nieodpowiedzialny , po prostu Cham !!!! Nigdy nie powinien zostać ordynatorem , bo się do tego nie nadaje !!!! Oddziałowa zapewniła mnie , że we wtorek mam się stawić na dalsze badania , bez względu , co " klepnąl " ordynator !!! Juź się " ogarnęlam " i pojadę , jeśli ten " pseudo - lekarz" stanie mi na drodze , to " będzie miał pecha " !!!!! Znam wszystkie moje prawa i tym razem je wykorzystam !!!! Przykro mi o tym pisać , bo mam " doktorków " w najbliźszym otoczeniu !!!!! Ale takie " konowały " psują opinię wspaniałych , oddanych , zdolnych , młodych lekarzy !!!! Takim " lekarzom " mówię NIE !!!!! Wszystkie moje Vitalijki serdecznie pozdrawiam i źyczę miłego weekendu !!!! Zdrowiejąca Krysia !!! Buziaczki !!!
Mayan
3 października 2014, 16:58Chciałam napisać co o tym myślę ale spojrzałam w dół i to wszystko już napisała Marylka. Masz naprawdę dobrze z dziećmi - lekarzami :)))
mikrobik
3 października 2014, 09:15No właśnie, a co maja robić pacjenci, zastraszani przez takich konowałów, którzy nie maja lekarzy w najblizszym otoczeniu?!! Najważniejsze, że oczko zdrowieje i jest juz z nim prawie dobrze. Krysiu, zareagowałas b. dobrze i za to Ci chwała, bo może ów konował trochę się opamięta na przyszłość. Ps. Młodzi lekarze tez bywają różni o czym przekonałam się ostatnio. Wrażliwość, kompetencja, podejście do pacjenta zależy bardziej od człowieka nie od wieku.
KrystynaW1954
3 października 2014, 08:31O mój Boże!!!! A ja myślałam, że wraz z opuszczeniem tego oddziału Twój stres się skończył....Popatrz Krysiu...Ty znasz swoje prawa, masz dzieci-lekarzy, a ile ludzi jest skazanych na łaskę i niełaskę takich właśnie konowałów???... Ręce opadają gdy to wszystko czytam i nawet nie próbuję Ciebie pocieszać, bo wiem, że jesteś silną, charakterną dziewczyną i...nie dasz sobie deptać po piętach, ale ile przeszłaś, to ...nie zazdroszczę Ci Kochana!!! Głowa do góry i...świetnie, że się nie poddałaś tej machinie, BRAWO!!!!
Kasztanowa777
3 października 2014, 00:53Dobrze, ze Kysia zdrowiejaca-to najwazniejsze:)
anita355
2 października 2014, 22:42Wiesz co jest w tym najsmutniejsze?A co byłoby gdybyś nie była mama lekarzy i nie znała swoich praw??Takie sytuacje zdarzają się nie tylko w służbie zdrowia niestety.Ja przerabiałam to już w szkole a ostatnio w starostwie . Takie mamy czasy niestety.Pozdrawiam.
Enchantress
2 października 2014, 22:02Przykre to i jakie prawdziwe..ludzie ludziom zgotowali ten los...Dobrze, że z okiem coraz lepiej. Zdrowiej Krystyno!!!
gilda1969
2 października 2014, 20:55Coś niesamowitego! Nie dziwię się, że jesteś tak zbulwersowana, oj też bym była! Coś mi się zdaje, że pan ordynator ma zbyt wysokie mniemanie o sobie, a pacjentów traktuje jako zło konieczne. Bardzo to przykre, naprawdę..
sardynka50
2 października 2014, 20:20Krysiu, powiem tylko tyle..ręce opadają,gdy słyszy się podobną historię..trzymaj się i wracaj do zdrowia. Buziaki..
marii1955
2 października 2014, 20:06Także uważam , że tacy ludzie NIE powinni reprezentować tak szczytnego stanowiska - jest to stanowisko dla osoby odpowiedzialnej i kompetentnej ... Ale cóż zrobić , widocznie takie cechy dobrego lekarza na TO stanowisko , to jednak MIT ... Miałaś "przygody" przy obecnym pobycie na oddziale i szczęście , że Twoje dzieci są lekarzami - bo w innym wypadku nawet byś nie zwróciła uwagi na to , czego NIE napisano i przyjęła byś ustne tłumaczenie ordynatora ... Najważniejsze , że oczko ma się lepiej i Ty także :) Ale faktycznie Ci "starzy" lekarze (niektórzy oczywiście) potrafią popsuć opinię danego oddziału gdyż wszelkie starania i konsekwencja "narybku" jest przez takich ludzi niweczona ... przykre to i bardzo żałosne, ale prawdziwe ... Teraz dbaj o siebie i wracaj do pełni sił - buziaczki , miłego weekendu :)))
moderno
2 października 2014, 20:05Dobrze Krysiu , że mimo wszystko udało się Tobie wywalczyć swoje. Cieszę się , że z rekonwalescencja przebiega dobrze. Buziak
luckaaa
2 października 2014, 20:01Az sie tego wystraszylam ... co za partacz z tego ordynatorka i jeszcze zachowuje sie jak cesarz w pracy , traktujac pracownikow jak podwladnych , a pacjetow jak muchy ... Trzymaj sie Krysiu i nie odpuszczaj . Masz calkowita racje i prawo !
ninka1956
2 października 2014, 19:53Ło Matyldo, ale się działo, dziękuję za telefon, buziaki Krysiu
Starsza.pani
2 października 2014, 19:33Zdrowiej Krysiu ! Wszędzie są ludzie i ludziska, szkoda, że na takich stanowiskach. Niestety z tymi stanowiskami i kompetencjami bywa różnie. Walcz o swoje a przede wszystkim dobrego wzroku życzę !