Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczorajszy wpis !!!

Krysiu żyjesz teraz bardzo intensywnie i nie czyń sobie żadnych wyrzutów,Ja tez piszę w pamiętniku mniej ale zawsze odwiedzam moje ulubione pamiętniki.Twój nie ominę a jeżeli mam przestoje to i tak nadrabiam zaległości:)))

Kryniu, nawet tak nigdy nie myśl, że nikt nie odwiedziłby Ciebie po wpisie do pamiętnika. Ja z doskoku, raz na kilka dni też to robię, nie patrząc czy wpis jest nowy czy stary, gorzej z komentowaniem.Wpadam na vitalię jak po ogień i chcę jak najwięcej znajomych odwiedzić. Całuski dla Ciebie i Leosia całkiem Mikołajkowe.

Ale Ty Krysiu masz ogromnie dużo znajomych! To chyba niemożliwe, żeby wszystkich odwiedzić. Zjadłabym ruskich pierogów. Takich odgrzewanych, ze śmietaną

Ściskam Krysiu

Wiadomo że domowe, rodzinne sprawy sa najważniejsze:):) a my sobie poczekamy... miłego weekndu Krysiu:)

Buziaczki :)

Czasem zdarza się nacisnąć nie ten przycisk. U mnie parę razy zdarzyło się niechcąco wcisnąć czarna listę, albo niegrzecznie skasować znajomego bez jego uprzedzenia albo skasować wiadomość na którą nie odpowiedziałam. Potem musiałam przepraszać bo przecież kulturę jakąś trzeba mieć :))). Mam nadzieję, że syn czuje się lepiej a Leoś i babcia szczęśliwi są w swoich ramionach. Ciekawe jak waga się trzyma.

Zrobienie kopytek zabiera mniej czasu niz ugotowanie ziemniaków trzeba tylko dzień wcześniej ugotować ich więcej ;-)Szare kluski czy placki to już inna bajka ale mając przystawkę do maszynki zelmera można je wyczarować w 30 min.Takie na pozór pracochłonne potrawy wymagają tylko odpowiedniego sprzętu i dobrej organizacji;-)Dobrej nocy.

Ostatnio też mało co który Pamiętnik odwiedzałam, więc jeśli mnie nie było, wybacz.. Nadrobię, jak tylko się wszystko troszkę u mnie unormuje, teraz mam gorący czas. I strasznie brakuje mi Vitalii, bo tu odpręzam się najlepiej:)) Ucałuj Leosia mocniutko:)) Buziaczki i dla Ciebie, oczywiście, Krysieńko ukochana:)))

Buziaczki :-)

Prawie jak teoria spiskowa....pozdrawiam serdecznie :)

Miałam podobny przypadek; też pomyślałam, że nagle wszyscy mnie znielubili. Zmieniłam wagę; miało być 74 kg, a wpisało mi się 37 i Vitalia mnie zablokowała. Z resztą nie informując mnie o tym.

Leos na pierwszym planie, My to rozumiemy:)

A ja wczoraj widziałam Twój wpis, ale nie otwierał się, pomyślałam, że dzisiaj go klikniesz??? Miłego spędzenia czasu Krysiu z Leosiem, stu procentowo babciu. Buziaki

Krysiu , zagladam jak wpis widze , ale rozne dni bywaja- praca , treningi , domowe obowiazki . Lubie czytac co u ciebie !

Zaglądamy , zaglądamy tylko na pisanie czasu brak . Bawcie się dobrze !

zazdroszczę ci tych przytulanek i zabaw z Leosiem...fajnie masz...Leonard coraz mądrzejszy, coraz bystrzejszy...Az serce rośnie jak się obserwuje takie maleńtaski i ich postępy;)) Cmok, Krysiu...Nie marnuj czasy na Vitalie, ciesz sie Lolusiem:))

I widzisz - przez swoją nieuwagę , można snuć wszelkie podejrzenia i wątpliwości - hehe . Dobrze , że o tym pomyślałaś i sprawdziłaś ... A ja czekam i czekam co u Ciebie/u Was się dzieje ... zaraz zajrzę do niego . Krysiu kochana , przecież my wiemy, że obecnie masz taką , a nie inną sytuację :) Cieplutkich pieszczot z Leosiem - buziaczki :)))