Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem brzydki i gruby. No może tego tak nie widać bo jestem wysoki. Ale coś musi być z tą nadwagą na rzeczy, bo, żona mi to mówi

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1188
Komentarzy: 0
Założony: 6 maja 2015
Ostatni wpis: 15 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mefistofeles

mężczyzna, 54 lat, Rzeszów

185 cm, 101.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2015 , Skomentuj

po tygodniu udało się zgubić niecałe 2,5kg. Ani to dużo ani to mało, ale jakiś efekt jest i można powiedzieć że motywacja też. Zobaczymy jaki będzie następny tydzień. Może się uda zejść poniżej 100 kg

9 maja 2015 , Skomentuj

waga idzie w dół. Dzisiaj rano 102,40kg, robi się dobrze

8 maja 2015 , Skomentuj

Nie mam pojęcia o co kaman, waga dalej stoi. Jak stanęła na 104,3 tak stoi cały czas.

Zmieniłem całkowicie dietę, tj.  wyelimionowałem cukier, tłuszcz, mięso wieprzowe. Posiłki regularne, niskokaloryczne i nic. Wody 1,5 - 2 litry dziennie. Nie wiem gdzie jest błąd.

Plus natomiast jest taki, że zdecydowanie lepiej się mi śpi. Podejrzewam, że woda nie schodzi z  organizmu, bo jeśli w ciągu dnia nie ma problemu, tj wachnięcia wagi w dół,  to po nocy, waga nie spada.

7 maja 2015 , Skomentuj

Jakiś ten początek nie za dobry. Zaraz po przebudzeniu waga pokazał 104,3kg, pomimo wczorajszej diety. Może wina tego twarogu chudego z biedronki. Gryzli (chomik) też się go nie chwycił chociaż to prawdziwy zabójca, który takie rzeczy lubi. Rozmawiałem z kolegą, którego żona chodziła do Naturhause. Wg niej nie ma sensu ważyć się codziennie. Najlepiej raz w tygodniu. Zobaczymy za tydzień. Zobaczymy też jak z tymi produktami z biedronki. Wczoraj smakowały, dziś rano tak nie specjalnie.   A i nagotowałem kapuśniaku na tydzień ( na obiad).

6 maja 2015 , Skomentuj

po pracy wizyta w biedronie, trzeba zakupić to i owo 

6 maja 2015 , Skomentuj

104 kg a więc zaczynamy: 2 litry wody, śniadanie -  na razie chleb zwykły i mięso wieprzowe ( to był w domu) na drugie śniadanie to samo a potem jabłko.  Na obiad to dopiero się zobaczy