Uczciwie przestrzegam diety a z wagą lipa. Ja już chyba z powietrza łapię tą wagę. Sam nie wiem co dalej. Dietę będę trzymał dalej bo co mi pozostało. Czuję się coraz bardziej bezradny.
Dwa lata temu lekarze założyli mi balon wypełniający do żełądka. Miałem go od grudnia do listopada. Efekt mizerny bo schudłem na wadze 2 kg a w portwelu 6500 zł Zobaczę za tydzień ale mam wątpliwości.
Cayoka
31 stycznia 2008, 21:22nie poddawaj sie... waga to akurat t, na co mozna miec wplyw - i ja to udowodnilam na sobie, choc juz myslalam, ze nic mi nie pomoze... nie wiem czy cos cwiczysz przy Twojej masie - zawsze to obciazenie dla stawow... a wybieraj sie regularnie na basen do Faltomu na dobry poczatek ;) a moje bledy... nie wiem na ile ich popelnienie bylo na wlasne zyczenie, na ile splotem okolicznosci. po prostu - chcial nie chcial, zostaje zawsze samotnosc... nic to, co nas nie zabije... trzymam kciuki i sciskam :)
Mariba
30 stycznia 2008, 22:38Moze dieta + jakas forma treningu przyspieszy te kilogramy?? We wszystkich ksiazkach pisza ze to nie zawodna metoda. Tylko ze czesto teorie jest tak trudno wcielic w zycie. NIE PODDAWAJ SIE!!! m
ellciia
27 stycznia 2008, 16:37Marku , wydaje sie że powinienes skontaktowac się z dietetyczka ws swojej wagi. czy pamiętasz o piciu min 1,5 l płynów? Przetrzymaj to.Pzdr E
rybka82
26 stycznia 2008, 22:33<img src="http://img184.imageshack.us/img184/9162/wishingweekendlk8.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
kulkasia
26 stycznia 2008, 22:06Nie zawsze efekty są takie jak tego oczekujemy (ja od tygodnia stoje w miejscu), ale wiem, że tylko wytrwałość jest w stanie przynieść jakikolwiek efekt. Małe cele i wytrwałośc. Trzymam kciuki!!!!
kilarka2
26 stycznia 2008, 18:23Marku, napisz do swojej pani dietetyk, bo jeśli faktycznie przestrzegasz diety przez nich ułożonej i nie jest mniej to gdzieś może w diecie lub w ustawieniach jest nie tak. Pozdrawiam
natalia75
26 stycznia 2008, 16:31no tak, najlatwiej rozlozyc rece:))) doskonale Cie rozumem bo moja waga tez nie chce spadac co niebardzo mnie motywuje do dietkowania...ciczenia od 2 dni robie z wieeeelkim trudem, jem oszczednie a waga zamiast w dol to w gore mknie...nawet mi do glowy nie przyszlo aby zrezygnowac...od pazdziernika schudlam dopiero 6,5 kg..wychodzi na to, ze tylko 2 kg na miesiac...nie ma sie co zalamywac...im wiecej do zrzucenia tym wolniej idzie...postaram sie przynajmniej nie przekroczyc juz 110 i tego musze pilnowac...ta pogoda tez zniecheca do wszystkiego, ale jeszcze tylko troszke i dni beda dluzsze i slonko zaswieci...szkoda, ze nie mieszkasz blizej bo bym Cie na spacerki wyciagala:)))pozdrowonka i trzymaj sie Marku...czasem waga ot tak wzrata, nie przejmuj sie:)))) usciski:))