Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
178


To jednak dużo przyjemniej gdy się stanie na wadze i jest nieco mniej niż przed tygodniem.
Inna rzecz że zaczynam się zastanawiać czy nie wytoczyć Vitali sprawy o uszczerbek na zdrowiu spowodowany całotygodniowym stresem związanym z ważeniem się do którego co tydzień nas zmuszają. To chyba z tych nerwów niknę przez cały czas. Za oknem ślicznie a ja idę spać.
Dziś 3 maja - otwarcie sezonu żeglarskiego (wreszcie). Już w nocy jadąc przez Gdynię podjechałem powąchać morze i port. Jest pięknie. Moja łódka jeszcze w ogrodzie ale lada chwila pójdzie na wodę i trochę wam wtedy poznikam.  Pozdrawiam.
  • natalia75

    natalia75

    6 maja 2008, 16:56

    Matko, a tyle bylo pisania i nic nie ma...to teraz krotko: brawa za wage i wiatru w zage;))) buziaki

  • dziejka

    dziejka

    3 maja 2008, 23:16

    Znikaj jak musisz ,ale „UDKE’’ nam pokaż.

  • stokrotka2006

    stokrotka2006

    3 maja 2008, 10:21

    tak trzymaj i do kolejnej soboty.

  • MaryJanee

    MaryJanee

    3 maja 2008, 09:00

    Z tego pomysłu na wytoczenie procesu :)))) Ale Ci zazdroszczę tego morza w pobliżu...

  • Liza12345

    Liza12345

    3 maja 2008, 07:55

    Polecam metode mojego meza (notabene tez Marek)- mowi ze odkad przestal wchodzic na wage , to czesciej przesuwa dziurki w pasku od spodni i czesciej mu ludzie mowia ze schudl.Czyli to stres mu nie pozwalal schudnac. Pozdrawiam i zazdroszcze sezonu zeglarskiego i zapachu morza.

  • Tiramisu1991

    Tiramisu1991

    3 maja 2008, 07:47

    to zignorój i się nie warz no bo niby po co ja przez cała diete robiłąm to sporadycznie wystarczy się mierzyc centymetrem żwby wiedzieć czy się chudnie czy nie mnie to ważenie zbyt stresowało i dlatego je rzuciłam pozdrawiam