Jakby ktoś się o mnie martwił, to donoszę, że nadal żyję :)
Nadal też jestem na masie, rosnę sobie. Redu od połowy lipca, więc póki co się obżeram. Czym? Jak? Np. tak:
1) 50g owsa, 5 białek, małe jabłko
2) 200g ziemniaków, 100g kurczaka, pomidor
3) 50g ryżu, 100g kurczaka, papryka
4) 50g ryżu, 100g kurczaka, papryka, 30 g masła orzechowego
5) 1 kromka chleba żytniego razowego, 100g twarogu, 30 g masła orzechowego
iw-nowa
15 lipca 2015, 19:47U mnie jeszcze nie ten etap, póki co tracę masę tłuszczową :). Super wyglądasz, widać włożoną pracę! Będę się Tobą motywować :) pozdrawiam serdeccznie
RapsberryAnn
14 lipca 2015, 00:51wyglądasz jak nastolatka, serio!
esterraa
2 lipca 2015, 18:26Tak sobie troche poczytalam, co prawda fachowce w dziedzinie dietetyki nie jestem, ale zdrowe odzywianie nie jest mi obce i wlasnym doswiadczeniem moge sie podzielic. Olej lniany stosuje od ponad 10 lat, dziala przeciwzapalnie, poprawia odpornosc, reguluje gospodarke hormonalna, ogolnie dziala bardzo korzytnie na samopoczucie, bo omega3 to tez naturalny antydepresant, aczkolwiek zalet ma duzo wiecej. Kulturysci nie bez powodu go doceniaja. To, co wazne, to nalezy kupic ekologiczny, tloczony na zimno i trzymac w lodowce, a po otwarciu zuzyc powiedzmy do miesiaca. Sama pije lyzke dziennie lub dodaje do salatki. Jedyne na co trzeba zwracac uwage to fakt, ze omega3 szybko sie utleniaja, wiec nalezy go spozywac na swiezo i wylacznie na zimno. Ot, cala filozofia. W Gliwicach masz na ulicy Lutyckiej1 sklep Natu z ekologiczna zywnoscia, ktory moge Ci polecic. Sama w nim kupuje, tyle, ze w moim miescie. Znajdziesz tam olej lniany godny polecenia, sama go stosuje i przyznam, ze lepszego nigdy nie mialam. Są tam tez masla ekologiczne z atestami roznego rodzaju - z fistaszkow polecam chrupiace, ma kawalki prazonych orzechow w skladzie, nie ma zadnych dodatkow poza odrobina soli. Znajdziesz tez tahini, czyli maslo sezamowe, maslo z nerkowcow, migdalow i kilka innych wariantow. Tanio moze nie jest, ale raz na jakis czas czemu nie. Gdyys jednak chciala robic wlasne to rownie dobrze mozesz kupic tam ekologiczne orzechy. Pozdrawiam.
grgr83
19 czerwca 2015, 10:24Masz piękne ciało, zero tłuszczu zazdroszcze. A co to za zawody?
megan292
19 czerwca 2015, 13:19Zero tłuszczu to dopiero będzie na październik :) To Mistrzostwa Polski w bikini fitness, oczywiście startuję w weterankach
VikiMorgan
17 czerwca 2015, 21:06w mordkę jeża ale to niedoborowe ale za to prozapalne czyli anaboliczne żarełko....
megan292
17 czerwca 2015, 23:02Czyli mówisz, ze do dupy, ale w sumie dla mnie dobre? :)
VikiMorgan
18 czerwca 2015, 01:11na krótki okres świetne ale na dłuższy to lipa
megan292
18 czerwca 2015, 18:15Że niedoborowe, to sobie zdaję sprawę, ale że prozapalne to nie wiedziałam. Możesz wyjaśnić laikowi dlaczego? Póki co, czyli jeszcze do zawodów w październiku będę musiała tak jeść, wyjdzie w sumie 9 miesięcy, więc to nie jest dieta 'na chwilę'. Później chyba zamówię u Ciebie dietę na odratowanie :/
VikiMorgan
18 czerwca 2015, 18:20czynniki prozapalne muszą być aby był anabolizm, np masło orzechowe które ma sporo n6 może być takim czynnikiem. Po okresie startowym jest najważniejsze jak to się mowi odratowanie z umiarem nabywania tkanki tluszczowej aby potem bylo lzej :)....
megan292
18 czerwca 2015, 18:45Oki, rozumiem. Otóż to - po zawodach ma być odżywczo, ale nie za bardzo tucząco, co bym się w kuleczkę nie zamieniła :) Powiedz mi jeszcze jedno, proszę - a jakbym zamieniła to nieszczęsne masło orzechowe na olej lniany (który tez mam w rozpisce od Artura, ale niestety nie jest tak pyszny ;)), to byłoby mniej prozapalnie, a zaraz mniej anabolicznie i gorzej dla mnie w sensie robienia masy?
VikiMorgan
18 czerwca 2015, 18:54nie uważam żeby olej lniany był lepszy o ile nie gorszy bo bardzo szybko się psuje - musi być specjalnie przechowywany i cuda wianki na kiju - lepsze już to masło orzechowe oraz oczywiście masła możesz zmieniać na migdałowe, z nerkowców, z włoskich a nie na fistaszkach ciągle....
megan292
18 czerwca 2015, 19:04Właśnie kupiłam sprzęt i będę robić własne masła, takie jak wymieniłaś. Dzięki :)
VikiMorgan
18 czerwca 2015, 19:12cała przyjemność po mojej stronie, dodawaj zamiast oleju rzepakowego olej kokosowy :)
VikiMorgan
18 czerwca 2015, 19:15ciekawa jestem jak wygląda rotacja u Ciebie, u mnie na redukcji ma być między 1380 a 2700 :). Tak więc myślę że będzie wesoło.
megan292
21 czerwca 2015, 00:25Dowiem się jaką będę mieć dietę na redukcji dopiero w połowie lipca i nie powiem, żeby mi się paliło, bo wiem co mnie czeka - 3 miesiące głodowania. A Ty czemu masz taką potworną różnicę w kcal w dni treningowe i nietreningowe?
VikiMorgan
21 czerwca 2015, 08:10bo robię sobie harcora z wypłukiwaniem glikogenu oraz ładowaniem go. I w dni treningowe mam od 1380 do 1830 a w 1 dzien nietreningowy 2700 (z czego prawie 2000 same wegle) i w 2gi dzien nietreningowy 1830.
VikiMorgan
21 czerwca 2015, 10:18na redu normalnym nie powinno się głodować. Zapytaj się artosis jak wygląda redukcja połączona z rekompozycją tylko z drugiej strony Ty musisz zwalić kg aby się zmieścić w normach - bo z tego co pamięć mnie nie myli planujesz startować w kurczakach bikini chyba że coś pomyliłam. Na potreningu uzupełniłam swój profil w końcu po 2 latach - wyszło mi że do klasyka mam w cholere fatu chyba 17i do zbicia i 2 kg mięśni :) ja tyle mięśni nawet nie wiedząc jak się żywić nie straciłam - mniej więcej 0,5 kg na 12 kg fatu :) a Art to przybrała mięcha na redukcji :) więc już w ogóle jest hard corem :).
annna1978
16 czerwca 2015, 19:32wcale się nie dziwię, że masz taki uśmiech:)) pozdrawiam:)
czarne_72
14 czerwca 2015, 10:21Z ciekawości ile to kcal?
megan292
14 czerwca 2015, 16:14W tym przykładowym menu jest ok. 1850
xxxxxxxxXxxxxxxxx
11 czerwca 2015, 22:36Obżarstwem bym tego nie nazwał ;) Z ciekawości zapytam o wyniki siłowe (nie "przerobiłem" jeszcze całego Twojego pamiętnika), myślę, że post z ogólnymi informacjami na temat Twojego treningu ( np. maxy w poszczególnych ćwiczeniach) mógłby być bardzo pożyteczny i rozwiewający wątpliwości i mity na temat dźwigania ciężarów. Przy okazji zaspokoisz moją ciekawość ;) Pozdrawiam.
megan292
11 czerwca 2015, 23:55Może to ile jem nie wygląda to imponująco, ale też ja zbyt duża nie jestem ;) Ha, z tymi maxami to dobre pytanie. Straaaasznie dawno ich nie sprawdzałam. Ostatnio robiłam to w zeszłym roku i wtedy maxy dla przysiadu oraz martwego ciągu wynosiły 100kg. W tym roku jak chciałam to zrobić, to okazało się, że nabawiłam się 'łokcia tenisisty' i musiałam sobie odpuścić. I mówiąc szczerze jakoś przestało mnie to interesować... A treningi które znajdziesz tutaj w pamiętniku to straszne starocie, aktualny znajduje się w innym dzienniku treningowym - jeżeli jesteś ciekawy, to linka znajdziesz w informacjach 'o mnie'. Zapraszam :)
Mallory7
10 czerwca 2015, 13:25wow, z ciekawości weszłam w Twój pamiętnik, po komentarzu w moim temacie. Wyglądasz PRZE-bosko! Skąd w ogóle się biorą ludzie tacy jak Ty, którym się tak chce ćwiczyć??? :-)
megan292
10 czerwca 2015, 13:32Dzięki :) Ćwiczę, bo uwielbiam ten rodzaj sportu, ciężki trening to dla mnie sama radość. Ale mój wygląd nie bierze się z samych ćwiczeń - to jak wglądam, to w 70% to kwestia tego jak jem. To jest najtrudniejsze, ale i zarazem klucz to sukcesu :)
Mukikaki
9 czerwca 2015, 19:09To ma być na masie? :)
megan292
9 czerwca 2015, 23:03Mówisz, że za mało masy na masie? :)
Mukikaki
11 czerwca 2015, 18:54na moje oko masy jest w sam raz ;) po prostu określenie "być na masie" kojarzy mi się z ogromnymi koksami, którzy w okresie "masowania" wyglądają jak chodzące czołgi ;)
Aria.
8 czerwca 2015, 23:35Ale jesteś śliczna wow !
ar1es1
8 czerwca 2015, 23:21Jest pięknie!Napatrzeć się nie mogę!!!
Jogata
8 czerwca 2015, 22:53Trzymam kciuki a wyglądasz BOSKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Agnes2602
8 czerwca 2015, 22:49Ale masz piękne ramiona!!!Ja też takie chcę,ale od samego biegania się raczej nie zrobią???Co radzisz???Mam ciężarki w domku ale ja leniwa jestem,wolę wyjść i pobiegać,robię wtedy około 12 km,ale nie mogę się zebrać do ćwiczen,Jeżeli już ćwiczyłam to po bieganiu jak się rozgrzałam ale słyszałam ze trzeba ciężarkami przed bieganiem,co o tym sądzisz??
megan292
8 czerwca 2015, 23:01Nie, od biegania się nie zrobią :) W sumie żadne mięśnie nie urosną od biegania, za to można schudnąć. Żeby zbudować jakiekolwiek mięśnie, ćwiczenia z obciążeniem się konieczne, niestety. Dla pocieszenia - mięśnie barków dosyć łatwo zbudować, zazwyczaj dobrze reagują na trening siłowy połączony z odpowiednią dietą. Aha, no i najpierw ćwiczymy siłowo, potem ewentualnie biegamy. Powodzenia :)
Agnes2602
9 czerwca 2015, 22:48Dzięki,bardzo mi pomogłaś.
szalonatereska
8 czerwca 2015, 20:07rośnij nam zdrowo ;)
esterraa
8 czerwca 2015, 16:55Jest pieknie :) Chetnie zasiadlabym na widowni i kibicowala Ci w czasie zawodow. Kto wie, moze dam rade ;)
monalisa191
8 czerwca 2015, 13:18Megan, torpedo:)) Już pisałam, ze góra poszła konkretnie:) Jest pięknie! Waga drgnęła? czy dalej szczypiorkowa?
megan292
8 czerwca 2015, 22:36Hej, dzięki :) Niestety, waga ani drgnęła :/ Już się z tym pogodziłam, a trener mówi, że nie szkodzi, bo forma rośnie. Plus przynajmniej taki, że mnie tłuszczem nie zalało i mam mniej do spalenia :)
barbra1976
8 czerwca 2015, 10:52Coś się zdaje fance twojego boskiego ciała że jednak dałaś rade trochę przypakowac. Czy się myli moje sokole oko
megan292
8 czerwca 2015, 12:22Trenerzy oraz reszta ludzkości mówią, że przypakowałam, tylko mnie ciężko to zauważyć, bo chyba zbyt często gapię się na siebie w lustrze :)
barbra1976
8 czerwca 2015, 12:26Narcyzm się mści :))))
megan292
8 czerwca 2015, 12:45Hehe, no :D
88sweet88
8 czerwca 2015, 08:00Swietnie wygladasz!!
katy-waity
8 czerwca 2015, 01:41tak sobie na oko policzyłam, ze jesz cos 1650-1800 kcal, nie znam sie na tym, ale zawsze myślałam, że pakerki jedzą na masie duuuzop więcej ;)
megan292
8 czerwca 2015, 12:16Bo jedzą :) To menu u góry ma dokładnie 1850 kcal i to jest jego najchudsza wersja. A często zamiast piersi jem na drugi posiłek schab, a zamiast ryżu kaszę. To zdecydowanie zmienia postać rzeczy :) Poza tym 3 razy w tygodniu po treningu wypijam dodatkowo odżywkę białkową, więc w większości przypadków jem raczej 2000 kcal, a nie 1800 :)