oprzytomnialam.Dwa ostatnie dni oczywiscie z leksza zawalilam bo udzielam sie towarzysko ale dzis rano wstalam z ogromna motywacja wiec ruszam do boju.To nic,ze po raz setny wazne,ze ruszam.Nie mialam czasu na wielkie gotowania wiec upieklam piers z kurczaka a dwa inne posilki to byla owsianka.Narazie jednak inaczej byc nie moze wiec musze chyba poszukac jakiegos sposobu odzywiania dla zapracowanych.Ale zdazylam wskoczyc na rower i spalic 500 kcal.Musze leciec....pozdrawiam goraco,przede wszystkim moja dawna ekipe,ktora znow zaczyna sie zbierac!!!Dodatkowy plus calej sprawy!!!!
anettaffm
20 maja 2010, 16:46widzialas? http://diety.interia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/945377
anettaffm
20 maja 2010, 16:42przyszlo olsnienie!mam nadzieje,ze juz nam tak zostanie.ja sie uparlam jak oslica.mam powyzej dziurek w nosie swojej wagi.chcem i musze schudnac.trzymaj za mnie kciuki jak bede w polsce.a jak wroce to mam nadzieje,ze bedzie nas obie troche mniej.pozdr
delicja78
19 maja 2010, 21:10oj tak tak...żeby ktoś nam jeszcze gotował....