Znowu sie na mnie uparla...jak ja tego nie lubie!!!Weszlam jednak w kolejne spodnie wiec i tak sie nie zalamuje.Powoli przyzwyczajam sie do mniejszych porcji i wiekszych ilosci picia ale jednak mogloby isc troche szybciej.Jestem niecierpliwa ale nic na sile,moze troszke ogranicze jeszcze porcje.To bedzie cel na ten tydzien.Pod wzgledem zajec nadal bez zmian wiec z czasem znow bedzie kiepsko.Dopiero za dwa tygodnie troche sie wyjasni i wtedy moze znajde czas na odpoc zynek.Zycze wszystkim milego tygodnia.....
Pigletek
23 czerwca 2010, 18:00Ale skoro weszłaś w spodnie to znaczy, że chudniesz. Czasem jest tak, że waga stoi, ale rozbudowywują się mięśnie i w obwodach człowiek maleje!
pysiolka
22 czerwca 2010, 22:11kochanie,a może wprowadź więcej ruchu??i więcej białka w swoim jedzonku?A fryzurka boska,taka lekka,idealna na lato,wyglądasz super!buziaki
anettaffm
21 czerwca 2010, 13:00pytaj sie mnie z czego ta anemia :) ja usmialam sie po pachy,bo ja przeciez taka " niedozywiona"...ale mam przynajmniej na co zrzucic jak mi sie nie chce :)a z ta waga to u mnie tez tak,teraz znowu wiecej pokazuje... pozdr
becia84
20 czerwca 2010, 22:22skoro spdnie sa ok ;)) to jest najlepszy wskaznik tegi czy chudniemy czy nie , bo wagowo to moze byc tez sama woda (chwilowo zatrzymujaca sie w organizmie) buziaki
Barbaru
20 czerwca 2010, 19:38Ważne że centymetry lecą :) Super że się zawzięłaś, ja wciąż zbieram siły i się zebrać nie mogę!!! Powodzenia :)
moniaf15
20 czerwca 2010, 19:08co tam waga, skoro w spodnie wchodzisz :O) dawno u ciebie nie bylam :O) sliczna fryzurka i kreacja tez fajowa :O) lubie biale spodnie :O) buziam