Moj weekendowy cel utrzymania 1000 kcal osiagnelam tylko dzisiaj,bo wczoraj poleglam na grilu u znajomych...bylo super i tak sie rozluznilam,ze zapomnialam o wszystkim zajadajac sie kielbasa z serem i popijajac martini.Wstyd...i nie ma tlumaczen.Dzisiaj wytrzymalam z czego sie bardzo ciesze a na nowy tydzien plany opracowane wiec jutro przystepuje do boju.Mam nadzieje,ze nie polegne!
Zycze wszystkim milego tygodnia!!!
anettaffm
24 czerwca 2007, 23:10nie ma jak kielbasa i wino!bylo minelo rozgrzeszone i wybaczone.i tak tydzien nie byl najlepszy,ale teraz z nowa para ruszaj na boj!ja jutro do endokrynologa i w droge.bede pisac dlugie listy z podrozy i bede tesknic hihi..pozdrow malzonka!
medium
24 czerwca 2007, 21:18dzięki za odwiedzinki .Pojadłaś sobie , pogrilowałas to teraz wracaj do dietkowania i wszystko sie ułoży po twojej mysli .Trzymaj sie , pozdrawiam !!!!
mpik82
24 czerwca 2007, 21:17też zgrzeszyłam więc jest nas już dwie hehe... a napewno i wiecej... Nie możemy się tak katować.. będzie dobrze- pozdrawiam ;-) Madzia
mpik82
24 czerwca 2007, 21:16JA
wesola10
24 czerwca 2007, 21:15napewno bedzie dobrze!!!!!!!!!!!:)))))