Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ostatnie dni stracone....
5 stycznia 2008
...no i nic nie nawojowalam.Wprawdzie nic nie przytylam na szczescie ale nie ubylo mnie nawet 10 dkg wiec dni uwazam za stracone.W weekend nawet nie zaczynam,bo wiem ze to skazane jest z gory na porazke,ale postanowilam,ze od poniedzialku ide na diete nielaczenia bo najlepiej u mnie skutkowala.Da sie dobrze pokombinowac nawet jak sie pracuje wiec sprobuje po raz kolejny.Co do papierosow to nadal trzymam sie 5-6 papierosow dziennie wiec postep jest chociaz nie izie tak jak sobie to wyobrazalam.Nie robie sobie jednak stresu,bo wtedy nic nie moge osiagnac a wrecz przeciwnie wpedzam sie w zly nastroj co powoduje czestsze wyprawy do lodowki....Zycze Wam milego weekendu!!!!!
askim
6 stycznia 2008, 10:48Kochana , dobrej mysli byc musiszbo bez tego, ani rusz, damy rade, tylko nie za wiele naraz, moze teraz tylko rezgnacja z papieroskow?jazeli jestes na to gotowa...caluje mocno i zycze przyplywu energii, buzka!
dgamm
6 stycznia 2008, 10:46...motywacja i akcja.JA w końcu weszłam na moje tory ,co do diety i ćwiczeń i w końcu dalej widze,że waga rusza sie w dół - co mnie ogromnie cieszy.Powodzenai zycze i PA!!
askim
6 stycznia 2008, 07:04znajdz sobie najglupsza motywacje jak przyjdzie ci do glowy, to tylko twoja sprawa co na ciebie dziala:) cudownej niedzieli :) buzka
anettaffm
6 stycznia 2008, 06:40jak juz tak malo palisz to rzuc to calkiem w cholere :) ja dzis ide do pracy za chwile a potem mamy do zeilsheim jechac bo ten wloch ilony ma nam dzis obiad ugotowac.jutro wieczorem ilona jedzie.pozdrowionka!
askim
5 stycznia 2008, 17:28to postesp naprawde jest, ja tez bym byla happy jakbym tylko tyle palila, a zdrowie-to tez zadna motywacja, tez licza sie bzdury...
askim
5 stycznia 2008, 17:16super, ze udalo ci sie zredukowac, nie wiem co prawda ile przedtem dziennie palilas, ale te 5-6 dziennie to dobra droga du rzucenia!trzymam kciuki, milego weekendu!buzka