Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W koncu weekend....
29 lutego 2008
....jak ja lubie piatki po pracy....caly weekend przede mna.Wprawdzie nie wiem jeszcze co bede robila,ale napewno cos wymysle....wlasnie spalilam 300 kcal na moim rowerku no i trzeci dzien a6w za mna,ale jestem tak spuchnieta przed babodniami,ze na wage az sie boje stanac jutro.No nic szczerze naniose wynik na pasek,bo oszukiwac sie nic nie da...nawet jak troczke winy bede mogla przypisac zebranej w organizmie wodzie.Dietka tak sie wacha 1000-1200 kcal ale ogolnie jem zdrowiej i nie zasmiecam zoladka wiec jakas tam zmiana jest....uciekam bo mam jeszcze pare rzeczy do zrobienia!!!
truskaweczka230
1 marca 2008, 00:02prosze o doping:)
anettaffm
29 lutego 2008, 20:39i tak dobra jestes...podziwiam za te a6w!mi dzis sie udalo oby tak dalej!milego wieczoru!
jasmina30
29 lutego 2008, 18:51Ja zawsze uwielbialam piatki , teraz tzn odkad jestem na diecie , troszke sie ich boje. Zbyt wiele wolnego czasu , zbyt wiele pokus :-)) Ja tez mam jutro dzien wazenia. Hmmm ??? Trzymam za Ciebie kciuki. Pozdrowionka z Heidelbergu.
suonce89
29 lutego 2008, 18:42zycze udanego i dietkowego weekendu ;] pozdrawiam.