Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wszystko niezgodnie z planem.....
12 marca 2008
....oprocz dietki 1000-1200 kcal.W tym roku zostaje na swieta tutaj co oczywiscie wiaze sie z tym,ze musze sama wszystko zorganizowac mimo tego,ze bedziemy tylko we dwojke(chyba nie wiem jeszcze jak z tesciowa).Wzielam sie wiec za porzadki i przy okazji za przemeblowania i male remonty i wczoraj wlasnie doszlam do wniosku ze nie mam na nic innego czasu...przerwalam a6w i zaczne znowu po swietach...nie mowiac juz o rowerku,ktory stoi samotnie,bo kolo 22 jak koncze robote nie bardzo mam ochote na niego wsiadac.Pracuje tez ostatnio dlugo wiec stad ten deficyt czasowy....ah nie tak to planowalam ale pocieszam sie,ze jak do swiat wszystko skoncze lacznie z przygotowaniem jedzenia....to po swietach rusze cala para....bo i do wiosny blizej....pozdrawiam wszystkich goraco!!!!
Mondi
14 marca 2008, 17:16Masz bardzo ładne rysy twarzy, pomyśl jaka będzie z Ciebie laska jak zrzucisz już to, co planujesz :) Ja też walczę i wiem,że nie jest lekko. A Tobie zazdroszczę ... wzrostu. Tez bym chciała mieć 170 , a nie 180 :)
becia84
14 marca 2008, 13:43wazne zeby do konca nie popsuscic, za tydzien juiz swieta, 3 dni i znow bedziesz miala wiecej czasu dla siebie. Ja zakupilam orbitrek - duzo wiecej daje niz rowerek a jak miesnie boczne brzucha bola. Zycze wytrwalosci a u mnie wreszcie waga co nie co drgnela :)
truskaweczka230
12 marca 2008, 14:53dziekuje :) zrobilo mi sie milo buziak
jbklima
12 marca 2008, 13:28dawno Ciebie nie odwiedzałam...czytam co u Ciebie nowego.. <img src="http://img214.imageshack.us/img214/131/20080307wolnasobota004to2.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>