Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny tydzien zmarnowany!!!
9 maja 2008
Podziwiam osoby z silna wola bo u mniej jej zdecydowanie ostatnio brak....mam zapal a pozniej nagle wszystko mi obojetnie i jeszcze na dodatek w tych momentach przesadzam totalnie....tak wiec w tym tygodniu byl fast food i ciasto...ale na szczescie trzymalam sie z dala od slodyczy bo tych innych grzechach.jutro jak co tydzien bede sie czaila do wazenia a w duchu bede liczyla na szczescie,ale musze sie wam przyznac,ze ten stan ostatnio mnie meczy...tak czesto wracam w myslach do zeszlorocznej wiosny kiedy co tydzien cieszylam sie jakims malym sukcesem i szlam do przodu...a teraz drepcze w miejscu....juz tak nie chce,ale gdzie tu znalezc sily na porzadny start?jakies propozycje?pozdrawiam
askim
9 maja 2008, 22:15nie mysl co bylo, pomysl co bedzie, nie ogladaj sie za siebie, kazdy nowy dzien to nowa szansa na wygrana,dasz rade a sile ...ja swoja czerpie z ruchu :)sprobuj pomaszerowac, dasz rade, nie poddawaj sie bo przeciez wiesz ,ze mozesz...buzka
niquaone
9 maja 2008, 21:58Nie dreptać w miejscu i wziąść się naprawdę naprawdę naprawdę za siebie?? I cieszyć się spadająca wagą ( z racji unikania grzeszków) ? Po co jeść pare minut i żałowac tego potem przez cały tydzień? No, zdarzaja się wzloty i upadki, ale dla własnego lepszego samopoczucie trzeba się podnieść i walczyć dalej!! Pozdrawiam Cieplutko!! :*